Pani Emeryka urodziła się na Kresach (w miejscowości Czernelica w ówczesnym województwie stanisławowskim). Na początku lat 40. XX wieku została wywieziona do Niemiec, do pracy – jak wspomina, nie chciała zostać sama - bez męża, którego Niemcy wywieźli do pracy. - W 1940 roku brałam ślub, a w 1941 zabrali męża do Niemiec – mówiła.
Do Jeleniej Góry trafiła w 1945 roku, a więc była jedną z pierwszych jeleniogórzanek na ziemiach odzyskanych. - Dużo pracowałam i po pracy chodziłam na działkę – opowiadała pani Emeryka, która jest jedyną osobą o tym imieniu w Jeleniej Górze. - Działkę zdałam dopiero kilka lat temu – podkreślała.
Z okazji urodzin jedną z najstarszych jeleniogórzanek odwiedził zastępca prezydenta miasta Jerzy Łużniak oraz przedstawicielki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Były życzenia zdrowia, prezenty i upominki oraz wręczenie dodatkowego świadczenia z ZUS-u. - Pani Emeryka jest w świetnej kondycji. Cały czas żyje miastem, przedstawiła nam swój problem mieszkaniowy i dla mnie jest to rzecz niezrozumiała – będę rozmawiał w Urzędzie Miasta, żeby sprawę rozwiązać – deklaruje Jerzy Łużniak.
W tym roku, jeśli zdrowie pozwoli, jeszcze dwóch jeleniogórzan ukończy 100 lat.