Przed południem kościoły św. Erazma i Pankracego oraz pw. Podwyższenia Krzyża Świętego pękały w szwach. Powód: zaczęły się rekolekcje wielkopostne dla młodzieży szkół gimnazjalnych, średnich i niektórych podstawówek.
Wcześniej w stan podwyższonej gotowości zostały postawione patrole straży miejskiej. Poprosili o to sami duchowni, którzy obawiali się, że młodzi „wierni” będą rozrabiać. Mundurowi musieli krążyć wokół świątyń bardzo dyskretnie, bo ich nie zauważyliśmy. Za to było mnóstwo młodzieży.
W kościele parafialnym niektórzy stali już w kruchcie niewiele sobie robiąc z trwającej mszy świętej i nauk rekolekcyjnych. W środku – niektórzy skupieni, inni – zajęci rozmową o telefonach komórkowych i wysyłaniem esemesów. – Uszanujmy to miejsce, w którym jesteśmy – mówi ksiądz rekolekcjonista zaraz na początku kazania. Nie do wszystkich to trafia, choć młodzież jest raczej grzeczna pod czujnym okiem ks. dziekana Bogdana Żygadły. To rekolekcje dla gimnazjalistów.
Przed kościołem – dziewczęta. Widać, że niechętne do wejścia śmieją się na cały głos i żartują. Podobnie dziewczęta i chłopcy przez świątynią pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. – Zachowują się jak zwierzęta wypuszczone z klatki – komentują przechodnie. Dzieci – jak to dzieci – rozrabiają na całego. To nic, że patrzy na nich Papież z bilboardu, a sami są w cieniu krzyża na pomniku. Jeden z chłopców bierze garść żwiru położonego na skwerku.
Zaczyna się żwirowa wojna. Ostre kamyczki lecą na inną grupę dzieci, która nie pozostaje dłużna. Na to wszystko bezradnie patrzy się nauczycielka. Ktoś zwraca dzieciom uwagę. – Bo powiem waszej pani, jak się zachowujecie!. Dzieci odpowiadają spokojnie: – My nie mamy pani! I dalej rzucają się kamyczkami. Dopiero widok aparatu działa na nie hamująco. Kiedy nauczycielka ogarnęła już swoje stadko, wszyscy hałaśliwie ruszają w kierunku Zabobrza.
W mieście nie jest lepiej. Młodzież, która już ze świątyni wyszła, gromadnie spaceruje śródmiejskim traktem. – Ładną mam d…..? – pyta przechodzących kolegów 16-letnia dziewczyna. Ulicę wypełnia rechot.
To tylko niektóre „obrazki” towarzyskie w pierwszego dnia rekolekcji. Wnioski i komentarze pozostawiamy Czytelnikom.