W Szklarskiej Porębie brakuje miejsc parkingowych. Władze zamiast je budować, zachęcają turystów do przyjazdu na... rowerach.
Szklarska Poręba w tym roku boleśnie odczuła brak śniegu. Teraz władze miasta oraz wydział promocji dwoją się i troją, by w okresie wakacyjnym nadrobić straty po sezonie zimowym. Zwiększono nawet pulę pieniędzy na imprezy plenerowe.
Istnieje jednak obawa, że turyści ominą Szklarską Porębę, bo nie będą mieli gdzie zaparkować. Jak wyliczyła straż miejska, w sezonie brakuje ok. tysiąca miejsc dla samochodów.
– Wszyscy wiedzą, że problem parkingów jest i nikt nic z tym nie robi – denerwuje się Marzena Chochoł, właścicielka restauracji w Szklarskiej Porębie. – Często zdarza się, że ludzie stają przy restauracji żeby coś zjeść, a przyjeżdża straż miejska i wypisuje mandat. To tylko odstrasza klientów.
– Nie ukrywam, że odradzamy naszym turystom przyjazd samochodami – mówi Arkadiusz Wichniak, burmistrz Szklarskiej Poręby. – Nie ma szans, żeby w tym roku utworzyć dodatkowe miejsca do parkowania. Trwają rozmowy na temat pozyskania terenów leśnych i przeznaczenia ich pod parkingi. Dzisiaj turysta jest bardzo wygodny i chciałby podjechać jak najbliżej miejsc, w których coś się dzieje.
Co w zamian? Władze proponują ludziom zamianę czterech kółek na dwa. Rower to coraz bardziej popularny środek lokomocji, sposób na spędzenie wolnego czasu, a niejednokrotnie sposób na życie.
– Coraz więcej turystów przyjeżdża do nas właśnie na rowerach – potwierdza Grażyna Biederman, kierownik referatu promocji.
Propozycja ta tylko z pozoru wydaje się nietypowa. W okolicach Szklarskiej Poręby wytyczonych jest 19 tras rowerowych od 8 do 50 kilometrów każda. Łączna długość wszystkich tras to 450 km.
– Każdy znajdzie coś dla siebie – zapewnia Grażyna Biederman.
Szczegółowy wykaz imprez na tegoroczne lato można znaleźć na stronie internetowej miasta www.szklarskaporeba.pl.