Posłanka ziemi jeleniogórsko-legnickiej Beata Sawicka poprosi ministra spraw wewnętrzych i administracji o wysłanie zawodowych negocjatorów do zbuntowanych betanek, które zamknęły się w klasztorze w Kazimierzu nad Wisłą. Poinformował o tym „Dziennik” w piątkowym wydaniu.
Betanki odmawiają kontaktu z kimkolwiek. Pozostają w konflikcie z Kościołem. Nie zgodziły się na zmianę przełożonej, która – zdaniem sióstr – miała mieć „prywatne” objawienia. Na siostry, które zamknęły się w klasztorze, ekskomunikę nałożył Watykan.
Szansę na rozwiązanie sytuacji może stworzyć posłanka Sawicka, bowiem okazało się, że siostra Agata z zakonu, jest córką brata ojca pani poseł.
B. Sawicka zdecydowała się wystąpić w tej sprawie publicznie, bo sądzi, że temat tak drażliwy społecznie jest przez polityków lekceważony. W dodatku – sama poprzez więzy rodzinne jest bezpośrednio zaangażowana w dramat sióstr.
Posłanka chciała sama zostać negocjatorką ze zbuntowanymi zakonnicami, ale zdecydowała, że o wysłanie profesjonalnego negocjatora poprosi Janusza Kaczmarka, szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
To nie jedyny jeleniogórski wątek w całej sprawie. Jeden z duchownych, który rzekomo miał się dopuścić molestowania betanek, przez jakiś czas służył jako wikary w jednej z parafii we Lwówku Śląskim.