JELENIA GÓRA: „Partnerstwo dla rozwoju” – program nie tylko dla Jeleniej Góry
Aktualizacja: 12:54
Autor: artykuł sponsorowany
– Jesteśmy już po dwóch debatach i siedmiu takich spotkaniach – powiedział Marcin Zawiła, Prezydent Jeleniej Góry – dotyczących różnych dziedzin życia, systematyzujących z jednej strony wiedzę o pożądanych zmianach, z drugiej – porządkujących diagnozę stanu w różnych sferach. Spotkania są prowadzone przez doświadczonych moderatorów i efekt każdego z nich jest interesujący. Ostatnie dotyczyło głównie kultury, ale jego wartością było i to, że uczestnicy zwrócili uwagę, iż sprawa kultury, czy turystyki itp. nie może być rozpatrywana w oderwaniu choćby od sprawności komunikacji w aglomeracji Kotliny Jeleniogórskiej.
- Pojawił się też jeden ważny element – dodał Marcin Zawiła – rzadziej postrzegany, a nader ważny - mianowicie współodpowiedzialności za realizację postulatów ze strony osób, czy instytucji, które te postulaty zgłaszają. Skoro ktoś uczestniczy w formułowaniu celów, to powinien też wziąć udział w procesie ich osiągania.
Klasycznym przykładem jest sprawa konieczności wspólnej pracy m.in. przy promocji walorów Kotliny Jeleniogórskiej przez poszczególne gminy Powiatu i Miasto, ale też różne instytucje, które podnoszą tę sprawę od kilku dekad. Ale… poza wspólnym udziałem w targach turystycznych niewiele się dzieje.
- Gdyby takie wspólne myślenie dotyczyło choćby układania jednego kalendarza przedsięwzięć artystycznych, kulturalnych, sportowych, czy turystycznych w Kotlinie, to właściwie cały okres od maja do końca września byłby wypełniony. Ale bywa tak, że w jednym okresie tych zdarzeń jest wiele, w drugim – „pustynia”. Ludzie podkreślają, że winny obowiązywać jedne karnety narciarskie na wszystkie wyciągi w Kotlinie, co nie jest żadnym odkryciem w Austrii, gdzie dodatkowo ten sam karnet jest biletem na przejazdy narciarzy między miejscowościami, ale potem nawet w jednej miejscowości gestorzy urządzeń nie są się w stanie porozumieć w tej sprawie. Z jednej strony postuluje się istnienie jednego ośrodka, który koordynowałby przeróżne przedsięwzięcia, z drugiej – wskazanie takiego ośrodka jest z reguły kontestowane przez wszystkich innych. Na pytanie – która z gmin powinna być liderem, czy choćby koordynatorem takich działań nie ma – póki co – dobrej odpowiedzi, szczególnie, że obowiązki koordynatora wiążą się też z uprawnieniami. Gminy chętnie dzielą się obowiązkami, natomiast kwestie zrzeczenia się uprawnień na konkretną gminę należą u wszystkich do tzw. sfer wrażliwych. Tym bardziej, że w tle uprawnień pozostają też w niemałej części sprawy finansowe.
Nadzieje, że ekonomia wymusi na wolnym rynku potrzebę wspólnego działania, tymczasem się nie ziszczają. Pojawienie się mocnych, w miarę autonomicznych organizmów gospodarczych w poszczególnych gminach dodatkowo tę sprawę komplikują, co potwierdza casus hotelu „Gołębiewski” w Karpaczu, gdzie problemem stała się nawet sprawa wywozu odpadków z tego hotelu, bo dyrekcja obiektu odmawia – jak donosiła prasa – współpracy z Miastem w tej dziedzinie.
- Dlatego efekty warsztatów – mówi Hubert Papaj, zastępca prezydenta Jeleniej Góry – są tak istotne w budowaniu wspólnego obrazu działalności w Kotlinie. Diagnoza przyczyn, analiza stanu pozwolą wskazać te problemy, które można już teraz wspólnie rozwiązywać i przybliżą perspektywę rozstrzygania spraw, które dziś są trudne do wspólnego pojmowania.. Ale są zgłaszane także – pozornie drobniejsze – kwestie do wdrożenia od ręki. Na przykład – interesujący pomysł wskazania jednej z placówek kultury jako „domu aukcyjnego” do prezentacji i sprzedaży dzieł artystycznych twórców mieszkających w Kotlinie Jeleniogórskiej. Cała grupa plastyków, rzeźbiarzy, i in. powinna mieć możliwość w jednym miejscu prezentować i oferować swoje prace nie tylko przy okazjonalnych wystawach, ale na co dzień, mając pewność, że będą właściwie promowane.
artykuł sponsorowany