Pisze o tym w sobotnio–niedzielnym wydaniu Polska Gazeta Wrocławska przedstawiając obrazek z Kruczych Skał, gdzie goście mogą natrafić na nietypową obsługę i dania, które są dziełem więźniów.
Są bardziej uczynni i grzeczni niż w innych pensjonatach – chwali gazecie obsługę jeden z gości lokalu. Ośrodek przy okazji służy funkcjonariuszom Służby Więziennej z całego kraju jako centrum szkoleniowe – pisze PGWr.
A dla więźniów praca w Karpaczu to wielkie wyróżnienie i nadzieja na przetrwanie okresu pozbawienia wolności. Nie każdy może tam pracować. Gazeta przytacza przykłady osadzonych za spowodowanie wypadku po pijanemu, którym do końca kary pozostało, na przykład, dwa lata. – Poczułem, że uda mi się dotrwać do końca kary – mówi jeden z nich. Pomaga mu inny skazany za niepłacenie alimentów.
Więźniowie zatrudnieni na pełnym etacie nie mogą zarabiać miej niż 465 złotych. Do ręki dostają 150 złotych, a reszta trafia do tzw. żelaznej kasy. Z tych pieniędzy więzień ma możliwość spłacania alimentów lub grzywny.