Jelenia Góra: Pijesz - stracisz
Aktualizacja: Piątek, 27 stycznia 2006, 20:09
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Utrata prawa jazdy i grzywna w wysokości do kilkunastu tysięcy złotych nie skutkują. - Wiele osób nie płaci grzywny, bo tłumaczy się, że nie ma z czego - mówi Edyta Bagrowska. - W takich przypadkach zapłatą będzie samochód.
Pojazd pójdzie na sprzedaż, a dochód będzie przeznaczony na zapłatę grzywny.
- Może widmo utraty samochodu powstrzyma ich przed wsiadaniem za kółko - przyznaje Maciej Dyjach, naczelnik sekcji ruchu drogowego jeleniogórskiej policji.
Pijani kierowcy to prawdziwa plaga. W Jeleniej Górze od początku roku do połowy listopada zatrzymano blisko 900 pijanych kierujących. To o ponad 300 więcej, niż rok temu.
- Za jazdę po pijaku powinien odpowiadać kierowca - uważa Piotr Kazimierczak z Lwówka Śląskiego. - Zabranie auta to kara dla całej rodziny. Przecież mogłaby nim jeździć żona kierowcy.
- Bardzo dobrze - uważa tymczasem Adolf Kaczmarczyk z Jeleniej Góry. - Ludzie nie mają wyobraźni. Jadąc na podwójnym gazie, można zrobić krzywdę nie tylko sobie, ale i komuś.
Na policyjnym parkingu stoi już kilka aut odebranych pijanym kierowcom. Swojego fiata ducato straciła na jakiś czas 45-letnia mieszkanka Szklarskiej Poręby, która miała 2,16 promila w wydychanym powietrzu.
Kolejną osobą, którą objęły nowe restrykcje, jest 49-letni mieszkaniec Bukowca. Wpadł w ręce drogówki na ul. Kamiennogórskiej w Kowarach. Odzyska forda escorta dopiero, gdy zapłaci grzywnę. Kierowca miał 2,62 promila alkoholu.
- Zatrzymują auta? To rewelacyjny pomysł - uważa Jerzy Gadzimski z Jeleniej Góry. Zorganizował on sportową galę, z której dochód został przeznaczony na leczenie Joasi Stachów, koszykarki potrąconej przez pijanego kierowcę. - Wypadek zdarzył się w czerwcu, a Asia do tej pory leży w śpiączce - wyjaśnia. - Rodzice wydali majątek na jej leczenie. Nie wiadomo, czy wróci do normalnego życia.
Od stycznia do listopada w 2003 roku pijani kierowcy spowodowali na Dolnym Śląsku 215 wypadków (zginęło 25 osób), w 2004 - 216 (19 zabitych), w 2005 - 257 (36 zabitych).