Pracowałem 12 godzin - mów Daniel Barnowski. - Nie było łatwo. Musiałem być cały czas skoncentrowany. Nie mogłem sobie pozwolić nawet na chwilkę luzu.
Kierowca odśnieżał centrum Jeleniej Góry: Al. Jana Pawła II i Al. Solidarności, ul: Sobieskiego, Bankową, Wolności, Spółdzielczą i Lubańską. Mówi, że ma przeświadczenie, że część aut, która miała problemy z przejechaniem ronda Majewskiego posiadała jeszcze… letnie opony.
Warunki były naprawdę trudne - mówi dyspozytor MPGK, Andrzej Jamróz. - Śnieg zaczął sypać w niedzielę około 4.00, potem przeszedł w śnieg z deszczem i tak było do nocy. Najgorsze warunki panowały, jak zwykle, w Jagniątkowie. Odebrałem też około 50 telefonów od jeleniogórzan, którzy prosili, by nasze służby przyjechały odśnieżyć ich ulice. Robiliśmy, co mogliśmy.
O tym, jak bardzo kierowcy starali się w pracy najlepiej świadczy to, że jeden z pługów został „ściągnięty” przez śnieg do rowu i musiał wyciągać go z niego ciągnik.
Po godz. 20.00 do pracy przyszła druga zmiana kierowców, by odśnieżać przez całą noc. O godz. 4.00 w poniedziałek na przejściach dla pieszych kolejni pracownicy MPGK, by - ręcznie i przy pomocy niewielkiego sprzętu zmechanizowanego - mają zadbać o to, by przejścia przez jezdnię nie były śliskie. W sumie przy odśnieżaniu Jeleniej Góry, gdy trzeba, pracuje około 50 osób.