Samochód marki Ford escort ugrzązł w błocie, a kierowca nie mógł wjechać z powrotem na ulicę. Wtedy też mieszkańcy okolicznych domów zadzwonili po policję i poinformowali funkcjonariuszy o całym zajściu.
– Bezmyślność nie zna granic. Obok boiska często chodzą rodzice z dziećmi, co byłoby gdyby zamiast w boisko kierowca wjechał w kogoś? – denerwowali się mieszkańcy ulicy Czarnoleskiej.
Panowie byli zamroczeni alkoholem. Pasażer ledwo powłóczył nogami, natomiast kierowca w ogóle nie był w stanie chodzić. Do funkcjonariusza policji, który próbował zmierzyć mu poziom alkoholu w wydychanym powietrzu, bełkotał, aby „wezwać policję”. Nie był świadomy tego, co robi i mówi.
Obaj zostali przewiezieni do policyjnego aresztu, gdzie wytrzeźwieją. Kierowcy zostaną przedstawione zarzuty kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu i spowodowania zagrożenia na drodze.