Zdarzyło się to podczas wycieczki ze Szklarskiej Poręby szlakiem dworców kolejowych. – Zapytaliśmy, czy pociąg z godziny 10.30 kursuje w niedzielę i czy ma wagon na rowery. Otrzymaliśmy odpowiedź, że oczywiście tak. Wykupiliśmy więc bilety, również na przewóz rowerów i w niedzielę rano udaliśmy się na peron, gdzie było bardzo wielu rowerzystów. Kiedy podjechał pociąg okazało się, że nie ma ani jednego przedziału dla rowerów. Co nam więc pozostało? Pozostawiliśmy rowery w ostatnim wagonie oraz wszędzie tam gdzie było miejsce – mówi Bolesław Osipik, jeleniogórski cyklista.
– Większość rowerzystów umieściło jednoślady w zwykłych przedziałach. Młode małżeństwo musiało stać z rowerami w przedsionku. Łącznie było siedemnastu rowerzystów, z czego jedna osoba wsiadła w Cieplicach i siedem w Sobieszowie, gdzie zaczęły się problemy. Musieliśmy umieścić część rowerów w korytarzu, przez to nie było przejścia. Kiedy pewien podróżny z Niemiec chciał wyjść do toalety, do której drzwi były zastawione rowerami, musieliśmy je przesuwać, a on przeciskał się między nami. Było nam po prostu wstyd. To jest wstyd całego naszego regionu turystycznego – dodaje B. Osipik.
Cykliści z tym samym problemem zwracali się już do posłanki Marzeny Machałek, która obiecała interweniować w tej sprawie. W najbliższych cykliści dniach złożą oficjalne pismo do Przewozów Regionalnych w Jeleniej Górze i we Wrocławiu. Oczekują od kolei poprawy warunków przejazdu pociągiem z rowerami. Jak mówią potrzebny jest co najmniej jeden wagon dostosowany do przewożenia kilkunastu rowerów.
Tymczasem Edmund Pomieczyński, naczelnik sekcji Przewozów Pasażerskich PKP w Jeleniej Górzem, mówi, że nie ma możliwości dołączania do kursujących pociągów wagonów do przewożenia rowerów, bo kursują one tylko w pociągach Intercity.
– Nie mogę obecnie złożyć żadnej deklaracji w tej sprawie. Najpierw musimy przeanalizować całą sytuację, sprawdzić czy rzeczywiście w pociągach jest tak ciasno, jak mówią pasażerowie. Bywa jednak, że ich relacje znacznie różnią się od rzeczywistości. Jeśli jednak potwierdziłaby się ta sytuacja, postaramy się rozmawiać z urzędem marszałkowskim o znalezieniu dodatkowych pieniędzy na zwiększenie składu pociągów w poszczególnych dniach i kursach.
Trzeba jednak pamiętać, że za to wszystko płaci urząd marszałkowski, a każdy dodatkowy wagon to dodatkowy koszt około 500 – 600 zł. Cykliści natomiast organizując wycieczki i chcą skorzystać z naszych usług powinni to nam wcześniej zgłosić, przyjść do sekcji w godzinach od 7.00 – 15.00 i porozmawiać z nami. W przypadku natomiast kiedy z nami tego nie ustalą i nie znajdą miejsca w pociągu, a mają wykupiony bilet, mogą go po prostu zwrócić – mówi Edmund Pomieczyński.