We niektórych szkołach w Jeleniej Górze, zgodnie z zaleceniem ministra edukacji Romana Giertycha, przeprowadzone zostały apele. W innych – pamięć gimnazjalistki uczczono minutą ciszy podczas lekcji. Dyrektorzy szkół przypomnieli o tragicznym wydarzeniu w Gdańsku.
– Solidaryzujemy się z tą dziewczynką i jej rodziną – powiedziała nam Maria Malczuk, dyrektorka Gimnazjum nr 2 w Jeleniej Górze.
– Jest to moment pokazania naszej solidarności i protestu przeciwko przemocy – mówiła Maria Bieleń, szefowa Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych.
Dyrektorzy szczególną uwagę zwrócili na problem przemocy i nietolerancji w szkołach między rówieśnikami.
– Agresja jest wielkim złem. Przemoc jest przede wszystkim przestępstwem – dodała M. Bieleń.
Na szczęście w jeleniogórskich szkołach tak brutalny akt przemocy, jak w Gdańsku, nie miał miejsca.
– Nie mieliśmy takich sytuacji – powiedział Jan Swatowski dyrektor d/s wychowawczych i zawodowych Zespołu Szkół Licealnych i Zawodowych nr 2 w Jeleniej Górze.
Większość jeleniogórskich szkół sądzi, że rozwiązała problem przemocy zainstalowaniem kamer i zatrudnieniem ochrony. Uczniowie twierdzą jednak, że ani apele, ani żadne zabezpieczenia nic nie dają w momencie, kiedy karą za popełnienie czynu, jakiego dopuścili się gimnazjaliści w Gdańsku, jest tylko poprawczak.
– Zdecydowanie surowsze kary rozwiązałyby problem – powiedział Marcin z „Handlówki”. – Takie samo upokorzenie powinno spotkać sprawców, jak tę dziewczynę, wtedy może by zrozumieli, o co chodzi.
Na apelach nie zabrakło uczniów, którzy podczas minuty ciszy śmiali się…
<b> Upokorzona nastolatka </b>
Przypomnijmy: 14-letnia gimnazjalistka z Gdańska powiesiła się na skakance, po tym jak kilku jej rówieśników, podczas lekcji i w czasie nieobecności nauczyciela, rozebrało ją, dotykało jej części intymnych na oczach całej klasy. Wyrostki, w oczekiwaniu na wyrok sądu rodzinnego, najbliższe trzy miesiące spędzą w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym. Później, najpewniej, trafią do domu poprawczego.