Plakaty powinny zostać usunięte miesiąc po wyborach przez sztaby wyborcze. Jeśli się tak nie stanie, musi je posprzątać firma sprzątająca miasto na koszt zainteresowanych. Tak stanowi prawo, które nie zawsze miewa zastosowanie w rzeczywistości.
– Nie możemy nakazać zdjęcia plakatów wyborczych z prywatnych „posesji” i miejsc, jeśli właściciel ma taką wolę, aby wisiały – powiedział nam Jacek Winiarski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Jeleniej Górze. Strażnicy muszą mieć także sygnał od ludzi, że zniszczone plakaty nie podobają im się. Wtedy mogą apelować do gospodarzy miejsca o ich usunięcie. Nic więcej nie mogą zrobić.
Nie dziwi zatem fakt, że w Jeleniej Górze powyborcze resztki straszą w kilku miejscach, w tym na rogu ulicy Pijarskiej i Podwala (na zdjęciu). Są to plakaty nie tylko z wyborów w 2007 roku. Zdarzają się nawet „fragmenty” kandydatów do samorządowych stołków sprzed dwóch lat.
Często same wizerunki są zeszpecone. Ale zainteresowanym widać to nie przeszkadza, bo do Straży Miejskiej nie wpłynęło żadne zgłoszenie stwierdzające naruszenie dóbr osób prezentowanych na afiszach.