Teraz egzamin na placu trwa maksymalnie około 10 minut. Aby zaliczyć próbę, nie można jednak najechać kołem na linię wyznaczającą pole jazdy w łuku i na prostej. Zamiast sprawdzania wszystkich świateł i płynów eksploatacyjnych kursant losuje tylko po jednym zagadnieniu.
Inna zmiana to zakaz jazdy po tzw. wyłączonym polu, czyli zamalowanej paskami części jezdni. Jej dotknięcie jest równoznaczne z oblaniem egzaminu.
Zmiany organizacyjne natomiast mają zostać wprowadzone w Jeleniej Górze w lipcu. Na jednego egzaminatora będzie przypadał jeden kursant, a nie jak to było dotychczas cztery lub osiem osób. To skróci czas oczekiwania na wyjazd do miasta po zaliczonym egzaminie na placu.
– Chodzi o to by osoba, która zdała egzamin na placu miała możliwość wyjechania na miasto od razu, bez czekania, czyli z marszu – mówi Robert Tarsa, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Jeleniej Górze. – Dzięki temu czas oczekiwania na egzamin praktyczny zmniejszy się co najmniej o połowę.
Mamy nadzieję, że te zmiany przyczynią się do zwiększenia zdawalności, ponieważ jak wynikało z uwag naszego psychologa czas oczekiwania nie sprzyja zdawaniu i podejściu do egzaminu. W mieście zdają bowiem, średnio, tylko trzy na dziesięć osób. Te po powrocie wymieniają się z czekającymi uwagami, popełnianymi błędami, co jeszcze bardziej potęguje ten stres egzaminowanych.
Jak mówi Robert Tarsa, podobne zmiany dotyczące skrócenia czasu oczekiwania na egzamin praktyczny już zostały wprowadzone w WORD we Wrocławiu, gdzie widoczne są pozytywne efekty.