Udana próba bicia rekordu odbywała się pod patronatem prezydenta, który w tym czasie przebywał na urlopie i gdy zobaczył jak ogólnopolskie media informują o rekordzie młodego jeleniogórzanina, pękał z dumy. - Siła tego miasta polega na sile mieszkańców - powiedział Marcin Zawiła.
W spotkaniu w jeleniogórskim Ratuszu rekordziście Polski towarzyszyli rodzice, którzy nie kryli radości. - Duma nas rozpiera. Wyczyn syna tak mnie zaskoczył, że nie mogę się opanować – wyznał Zbigniew Leszek opowiadając, że jego syn Grzegorz od najmłodszych lat był bardzo ambitny, wytrwały i osiągał cele, które sobie stawiał.
Na pytanie o radę dla młodych sportowców, którzy w przyszłości chcieliby osiągnąć podobny sukces Grzegorz Leszek podkreśla, że podstawą jest systematyczność. - Trzeba ćwiczyć regularnie, bo wtedy przychodzą największe korzyści – mówił 28-letni jeleniogórzanin, który zapowiedział, że kolejnym celem będzie Korona Gór Słowackich.
Pociąg do sportu od małego został mi wszczepiony – poprzez narty zjazdowe, biegowe, szkołę lekkoatletyczną. Trafiałem na fantastycznych nauczycieli wf-u – np. w szkole sportowej w gimnazjum u pana Przeorskiego. Rodzice zawsze byli przy mnie i wspierali mnie w moich inicjatywach związanych ze sportem i nie tylko – dodał Grzegorz Leszek.