Ruch w interesie wyczuli nie tylko samochodowi złodzieje, którzy nie próżnują przed końcem 2007 roku i „dbają”, aby policyjne statystyki nie wyglądały zbyt optymistycznie.
Najbardziej chodliwymi w złodziejskich rękach pojazdami są volkswageny, później – BMW i audi. Ale przestępcy nie gardzą też pojazdami należącymi do średnio sytuowanych Polaków. Wciąż jeszcze nie brakuje „chętnych” na maluchy oraz cinquecento. Te ostatnie kradzione są głównie na części.
Wśród Niemców da się wciąż wyczuć fobię przed Polakami złodziejami. Turyści, którzy przed sylwestrem odwiedzają Jelenią Górę, często noszą swoje torebki na… piersiach. Przestrzega się ich przed kradzieżami na „wyrwę”, choć – jak podkreśla policja – takich przypadków zdarza się coraz mniej.
Jednak złodziejstwo nie jest przypisane tylko Polakom. Boleśnie i na własnej skórze odczuł to jeden z jeleniogórskich fotoreporterów, który podczas wycieczki na Wyspy Kanaryjskie stracił cały sprzęt warty około 50 tysięcy złotych.
Fatalne wspomnienia będzie miało także dwóch kierowców tira z Jeleniej Góry, którym – na jednym ze strzeżonych parkingów w Hiszpanii – nieznani sprawcy wynieśli z kontenera kilkanaście palet z… telewizorami. Jak to zrobili? Tego nie wie nawet hiszpańska policja.