Dziewiętnastu osobom z różnych miejscowości Dolnego Śląska śledczy zarzucają przerzucenie przez polską granicę do Czech lub Niemiec co najmniej 20 Ukraińców. Trafili oni do Wielkiej Brytanii dzięki tzw. knałom przerzutowym zorganizowanym przez bandę. Na jej czele stał Dariusz C. z Nielestna.
Polska Gazeta Wrocławska opisuje proceder, dzięki któremu gangowi udało się przemycać swoich klientów. - Przewożono ich np. nad Nysę Łużycką do miejscowości Żarki Wielkie. Tam przez rzekę przeprowadzali ich wynajęci przewodnicy, którzy za usługę dostawali 100 euro. Po niemieckiej stronie na imigrantów zwykle czekał samochód, którym jechali dalej kursowymi autobusami do Anglii – czytamy. Innym kanałem były też Czechy i połączenie lotnicze z Pragi do Londynu.
Później Ukraińcy udawali Polaków. Mieli zapewnione fałszywe dokumenty i eskortę. Za „usługę” musieli zapłacić. - W jednym z przypadków było to 700 funtów i 900 dolarów – podała gazeta.
Proces nie powinien trwać długo, bo 15 przestępców przyznało się do winy i sąd może wydać wyrok bez rozprawy, o co zwróciła się prokuratura. Szeregowym członkom gangu grozi kara od pół roku do 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Herszt grupy może trafić za kratki nawet na osiem lat.