To jeden z wciąż widocznych skutków ubiegłotygodniowego huraganu. Gruba gałąź, pod naporem wiatru, nie złamała się do końca, tylko runęła na ścieżkę. Ta wcześniej umożliwiała okolicznym mieszkańcom przejście na skróty.
Silne opady śniegu i podmuchy wiatru dodatkowo zwiększają niebezpieczeństwo przechodzenia pod gałęzią. Przechodnie skarżą się, że gałąź w każdej chwili może runąć na ziemię i nieszczęście gotowe.
– Zawsze chodziłem tędy na działkę. Mam tam koty i muszę chodzić bez względu na pogodę – skarży się pan Władysław z pobliskich ogródków działkowych. – Próbowałem iść chodnikiem, ale tam można się przewrócić, bo chodniki nie są odśnieżane, Wolę wiec jakoś prześlizgnąć się pod ta gałęzią- dodaje pan Władysław.
Miejmy nadzieję, że gdy pogoda się ustabilizuje, odpowiednie służby usuną zagrażającą bezpieczeństwu gałąź. Jednak do tego czasu należy zachować w tym miejscu szczególną ostrożność.