Sobota była dniem rywalizacji skrzatów i żaków. Na czterech boiskach zawody przebiegały sprawnie, a młodych sportowców dopingowali rodzice. Była to doskonała okazja do integracji oraz chwil refleksji nad losem piłkarzy, którzy niespodziewanie – fizycznie - odchodzą z naszego grona, jednak przykład Dawida Badeckiego pokazuje, że pozostają w sercach. Wychowanek Karkonoszy Jelenia Góra, który silnie był związany z Lotnikiem Jeżów Sudecki odszedł w styczniu 2015 roku. W tym samym roku powstała inicjatywa upamiętnienia piłkarza, który zmarł w wieku 30 lat z powodu zatrzymania akcji serca.
Jest dużo dzieci, rodziców, fajne nagrody. Będziemy ten turniej robić cyklicznie – podkreślił Tadeusz Chwałek, prezes Lotnika Jeżów Sudecki. - Jestem zawiedziony, że taki mocny, potężny klub jak Karkonosze odmówił nam w ostatniej chwili i nie przyjechał. Mają blisko, Dawid tam grał i jest to przykre, że przyjeżdżają drużyny z Legnicy, jutro z Wrocławia, a Karkonoszy nie ma – dodał prezes Chwałek.
Po wspólnym oglądaniu meczu reprezentacji Polski z Szwajcarią, na pełnowymiarowym boisku zmierzyli się przyjaciele Dawida Badeckiego. W niedzielę do rywalizacji przystąpią dzieci w kategorii Orlik oraz Młodzik (w godz. 10:00 – 14:30).