Obowiązująca do tej pory uchwała odróżniała drobnych przedsiębiorców od dużych firm. Pierwsi płacili 17,37 złotych za metr kwadratowy, drudzy – 17,80 złotych. Nowa stawka jest wspólna i wynosi 18 złotych za metr kwadratowy. Ujednolicenia stawek wymagało prawo, miasto nie musiało jednak podwyższać kwoty.
Wzrosną też inne podatki od nieruchomości, m.in. od budynków mieszkalnych, z 0,56 złotych za metr kwadratowy do 0,58 złotych.
Takie stawki radni ustalili podczas wtorkowej sesji. Nie obyło się bez zgrzytów.
– W gospodarce nie dzieje się nic, co by uzasadniało takie podwyżki – mówił radny Miłosz Sajnog, szef klubu radnych Wspólnego Miasta. Radny zaproponował pozostawienie stawek na dotychczasowym poziomie i systematyczne, ale umiarkowane ich podnoszenie w kolejnych latach.
– Stawki nie były zmieniane od 2005 roku. Podwyżki są małe, nawet mniejsze niż poziom inflacji – mówił z kolei Józef Sarzyński z Lewicy i Demokratów. Głosami m.in. lewicy dwa tygodnie temu uchwałę o podwyżkach odrzucono. Co wpłynęło na zmianę stanowiska klubu? – Tamta decyzja była polityczna. Rada chciała pokazać prezydentowi, że nie podoba jej się sposób kontaktu z prezydentem. Ale prezydent się z nami spotkał i przedstawił swoje argumenty, dlatego jesteśmy skłonni poprzeć te zmiany – uzasadniał radny.
Rozmowy były prowadzone niemal z nożem na gardle, prezydent spotkał się z klubami LiD i PiS... w przerwie sesji, na kilkanaście minut przed podjęciem stosownej uchwały.
Efekt? Za podwyżkami były PO i Lewica i Demokraci. Z tego drugiego klubu wyłamał się jedynie radny Zbigniew Ładziński, który – tak jak Wspólne Miasto – głosował przeciw. PiS wstrzymało się od głosu.
– Każdy dąży do waloryzacji płac. Tak samo i my chcemy podnieść stawki, by zwiększyć wpływy do budżetu – mówił po sesji prezydent Marek Obrębalski. Jak wyliczył, podatki wzrosną średnio o 2,7 procent. Dzięki temu miasto zyska w najbliższym roku ok. 600 tysięcy złotych. Te pieniądze będzie można przeznaczyć na inwestycje.
Pół pączka na koszt turystów
Marek Obrębalski chciał wycofać propozycje podwyżek opłaty miejscowej i uzdrowiskowej, pobieranej od turystów. Rada jednak nie zgodziła się na to i przegłosowała podwyżki, zgodnie z propozycją, złożoną wcześniej przez prezydenta. Pierwsza z opłat wyniesie 1,77 zł za każdy dzień pobytu, druga – 2,1 złotych. – Stawki wzrastają o 10 groszy. Licząc, że np. turnus w uzdrowisku Cieplice trwa 14 dni, pensjonariusz płaci 1,4 zł więcej niż do tej pory. To pół pączka – mówił obrazowo radny Zbigniew Ładziński, który te podwyżki poparł.
– Ciekawe, w której cukierni są takie drogie pączki – zastanawiali się jego koledzy z rady.