To skandal, jak teraz wygląda las w okolicy ul. Granicznej po ostatnich wyścigach terenówek – mówią mieszkańcy tej części Jeleniej Góry. Są zbulwersowani spustoszeniami, jakie ich zdaniem pozostawili po sobie uczestnicy imprezy „200 pieczątek w 24 godziny”. – Brak słów, kto na to pozwolił, ten powinien naprawić szkody z własnych pieniędzy. Jeździli jak wariaci po tych lasach, niszcząc wszystko po drodze – wytykają.
Impreza, o której mówią nasi Czytelnicy odbyła się w miniony weekend. Około 60 załóg zgromadziło się na terenie bazy w pobliżu zbiornika wodnego Balaton, skąd ruszali na trasę. Uczestnicy z różnych stron Polski mieli za zadanie zdobyć jak najwięcej spośród 200 pieczątek umieszczonych na terenach leśnych.
Po zakończeniu zawodów do naszej redakcji dotarło wiele sygnałów o zniszczeniach i dewastacjach terenów leśnych podczas rajdu.
Drogi leśne po przejeździe aut są totalnie zryte, krzaki połamane, a hałas wypłoszył dzikie zwierzęta – mówi pan Jacek. - I to wszystko działo się w okresie lęgowym ptaków. To smutne, że dla czyjejś rozrywki nie szanuje się przyrody - podkreśla.
Organizator zawodów Andrzej Wójcik jest zaskoczony burzą jaka powstała po ich zakończeniu
To nie jest pierwsza taka impreza w tym rejonie i nigdy nie wzbudziła takich kontrowersji - mówi A. Wójcik. - Odbywała się legalnie, za zgodą władz Jeleniej Góry.To normalne, że gdy drogami przemieszczają się pojazdy to gałąź jakiegoś krzaku może się złamać. Połamane drzewa i pnie leżały w tej okolicy już przed rozpoczęciem imprezy. Przed zawodami z terenu, gdzie była ich baza sprzątnęliśmy masę śmieci. Gdy na czworaka wyciągałem różne nieczystości mieszkańcy przyglądali się lub odwracali głowę i nie było chętnych, aby mi pomóc. Teraz te same osoby mnie krytykują
Jak zapowiada organizator, sprzątanie terenu jeszcze się nie skończyło. Niebawem z lasu znikną wszystkie pieczątki, a szkody zostaną usunięte
Skargi od mieszkańców trafiły też do Straży Miejskiej.
Nasz patrol udał się na miejsce i wykonał dokumentację fotograficzną rejonu, gdzie odbywała się impreza - mówi zastępca komendanta Straży Miejskiej Jacek Winiarski. - Notatka na ten temat trafi do odpowiedniego wydziału Urzędu Miasta celem wyjaśnienia całej sytuacji - dodaje.