Protest ratowników medycznych odbył się wczoraj (30.06) w miastach wojewódzkich. Pod siedzibę Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu zjechali przedstawiciele Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze, z których połowa załogi groziła niepodpisaniem nowych umów, jeśli miałyby być na gorszych warunkach, niż dotychczas. Jest jednak wstępne porozumienie.
Problem jest w tym, że jesteśmy traktowani niepoważnie. Nie wiemy na czym stoimy - nie są nam gwarantowane zarobki z umowy, która obowiązuje do końca czerwca - informowali niespełna tydzień temu jeleniogórscy ratownicy.
W przypadku umów cywilno-prawnych, ratownicy mieli stracić ok. 25 procent z dotychczasowego wynagrodzenia. Podczas spotkania jeleniogórskich ratowników, 75 osób zdecydowało, że nie podpiszą nowych umów na proponowanych - gorszych warunkach i od 1 lipca nie podejmą pracy. To byłaby połowa ratowników jeleniogórskiego pogotowia.
Domagamy się normalnego traktowania, uznania naszego zawodu jako ratownik medyczny, a nie "inny zawód medyczny" i stawek jak do tej pory - mówiła podczas niedawnej konferencji prasowej jedna z ratowniczek, reprezentująca związek zawodowy. - Czujemy się upokorzeni, poniżeni - dodała.
Jak się okazało, jest szansa na porozumienie.
Nasza załoga wraz z dyrektorem Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze zapewnia ciągłość świadczenia systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego od 1 lipca br. - poinformowali ratownicy. - Podstawę naszej wspólnej decyzji stanowi gwarancja Ministerstwo Zdrowia, że środki przeznaczone na kontynuację wypłaty wynagrodzeń w kwotach nie niższych niż na dzień 30 czerwca 2021 r. są zabezpieczone przez Narodowy Fundusz Zdrowia - dodano.