Wszystko zaczęło się od szalonego pomysłu jednego z jej właścicieli. Mimo, że zajmował stanowisko kierownicze w jednym z większych zakładów w Jeleniej Górze, to nie czuł się spełniony zawodowo. Pewnego dnia postanowił coś zmienić w swoim życiu i założył własny biznes.
- Robimy makiety architektoniczne. Przy ich wytwarzaniu wykorzystujemy zarówno tradycyjne techniki modelarskie, jak i te nowoczesne. Druk, projektowanie i skanowanie 3D. Tak, w naszej pracy wykorzystujemy drukarki 3D. W każdym modelu pod warstwą wykończenia znajduje się wydruk. Po procesie projektowania i drukowania jest cała masa ręcznej roboty, typu malowanie, klejenie – mówi Radosław Krzaczkowski.
Stabilny start firmie zapewniło finansowanie z Sudeckiego Funduszu Dotacyjnego Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Gdy pieniądze znalazły się na koncie, reszta zależała już tylko od pracy. I to nie małej, bo zrobienie jednej większej makiety zajmuje nawet 3 miesiące. Gotowy produkt jest sprzedawany lub wynajmowany, w zależności od potrzeb klienta.
W ten sposób połączenie pomysłu i pasji, dało upust modelarskim umiejętnościom. Czy biznes się sprawdzi? Zweryfikuje to rynek, ale ta historia pokazuje, że gdy pójdzie się za głosem serca i zacznie się robić to co się lubi, to mogą powstać piękne rzeczy.