Po wniosku Senatorów KPSW (grupy 9 z 15), przewodniczący Uczelnianej Komisji Wyborczej Jacek Falkenberg zwołał posiedzenie Kolegium Elektorskiego, które miało zdecydować o losie rektora, na 5 maja. Następnie zarządzeniem prof. Mariana Ursela z 26 kwietnia został odwołany z funkcji, co wprowadziło niepokój w szeregach części pracowników uczelni. - Było to dla nas wielkie zaskoczenie. Zwłaszcza, że nie było żadnych szczególnych powodów. Powodów nam nie przedstawiono – mówił dr Jerzy Widerski, Senator KPSW. Zdaniem Jacka Falkenberga zarzuty były absurdalne. Rektor z kolei, uzasadnił swoją decyzję trzema opiniami prawniczymi, które jednoznacznie miały potwierdzać stronniczość i nieprzestrzegania prawa. - Jako rektor szkoły wyższej mam obowiązek stania na straży przestrzegania praworządności – powiedział rektor dodając, że przebieg wyborów ws. jego odwołania nie miał wpływu na jego decyzję.
W 10-osobowej grupie, która decydowała o losie rektora 7 głosów było za podjęciem uchwały, a 3 przeciwko. Głosowanie było tajne. Do odwołania wymagane było 8 głosów. - Wynik wyborczy jest taki, że profesor Ursel nadal będzie pełnił funkcję rektora – poinformował media Jerzy Widerski, jeden z wnioskodawców. - Wynik sprawia, że sytuacja na uczelni jest skomplikowana. Z jednej strony senatorowie nie uzyskali efektu zamierzonego, z drugiej strony władze uczelni będą nadal zarządzać wraz z senatorami, którzy krytycznie i z obawą podchodzą do tego, jakie decyzje są podejmowane – powiedział J. Widerski.
Rektor przyznaje, że wynik głosowania go nie cieszy, ale pozwala kontynuować pracę, którą wykonywał do tej pory. - Byłoby lepiej, gdybym miał większą akceptację, nie jest to satysfakcjonujące zwycięstwo – stwierdził prof. dr hab. Marian Ursel. - Myślę, że teraz będę bardziej używał form kategorycznych. Będą zwiększone wymagania, by moje polecenia były realizowane – dodał rektor. - Mam świadomość, że będzie to teraz trudna współpraca, ale mam nadzieję, że zwycięży podstawowa wartość, czyli dobro uczelni – stwierdził włodarz KPSW.
Czy po nieudanej próbie odwołania Mariana Ursela nasz rozmówca obawia się o swój los na uczelni? - Mam nadzieję, że nic mi nie grozi. Jako Senator mam prawo i obowiązek zgłaszać zastrzeżenia co do funkcjonowania uczelni. Decyzja o wniosku o odwołanie rektora była decyzją 9 senatorów z 15. Jest to znacząca większość – skomentował Jerzy Widerski. Z kolei rektor jeleniogórskiej uczelni podkreślił, że „zbiorowych konsekwencji personalnych” nie będzie, ale nie chciał zdradzić, czy pojedyncze osoby mają czego się obawiać. - Chciałbym, żeby to pozostało do mojej decyzji – powiedział Marian Ursel.