– Uroczysta likwidacja barier granicznych, wynikająca z Układu z Schengen, niestety nie poprawiła komfortu przekraczania granicy polsko-niemieckiej, bo choć nie ma już odpraw granicznych to są organizowane przez niemiecką policję tuż za granicą, trwające niejednokrotnie kilka godzin, uciążliwe kontrole pojazdów, łącznie z rewizją bagażników – poinformował media w oświadczeniu poseł Marcin Zawiła.
Organizowanie blokad z zatrzymywaniem, głównie obywateli polskich i restrykcyjnymi kontrolami, policja niemiecka uzasadnia zwiększoną przestępczością po stronie niemieckiej, głównie kradzieżą samochodów.
Z nieoficjalnych informacji, które docierają do posła ze strony Niemców, oburzonych skalą utrudnień w ruchu pojazdów, wynika, że są to działania inspirowane przez niemieckie służby mundurowe obawiające się znacznej redukcji etatów w rejonie granic.
– Łatwiej i sprawniej przekraczało się granicę przy dawnych odprawach niż w chwili obecnej przy improwizowanych blokadach bezpośrednio za granicą – to zdanie większości podróżnych, którzy udają się do Niemiec samochodem.
Skala działań prowadzonych przez policję niemiecką stawia więc pod znakiem zapytania sensowność likwidacji odpraw granicznych ale przede wszystkim sensowność wieloletniej pracy samorządów niemieckich i polskich na rzecz porozumienia między obu społecznościami.
- Utrudnienia stosowane przez służby niemieckie bardziej szkodzą normalizacji kontaktów transgranicznych niż przynoszą efekt w postaci przeciwdziałania przestępczości – mówi Marcin Zawiła.
– Mam nadzieję, że wicepremier Grzegorz Schetyna, za pośrednictwem podległych służb postara się wyjaśnić sprawę, mając na uwadze przyszłość stosunków między Republiką Federalną Niemiec a Rzeczpospolitą Polską i fakt wejścia naszego kraju do Układu z Schengen – dodaje parlamentarzysta