Pierwszy uzyskał poparcie ponad 10 tysięcy jeleniogórzan, na drugiego głosowało 7 tys. mieszkańców stolicy Karkonoszy. Józefa Kusiaka poparło 6 tys. wyborców. Dotychczasowy prezydent miasta, który najwyższy urząd piastował od ośmiu lat, znalazł się poza wyborczym starciem. Na pocieszenie będzie zasiadał w nowej radzie miasta.
Czwarte miejsce zajął Ireneusz Łojek z PiS, piąte Eugeniusz Piotrowski kandydat niezależny. Roman Kwaśnicki z PSL dostał nieco ponad 2 procent głosów, Ryszard Gronowski z Samoobrony 1 procent, a Tomasz Rola z LPR niecały jeden procent czyli 215 głosów.
To wstępne wyniki po podliczeniu wszystkich kart do głosowania w komisjach wyborczych.
Znany jest także podział mandatów w radzie miejskiej dla poszczególnych ugrupowań. W Jeleniej Górze wygrała Platforma Obywatelska, która będzie miała siedmiu radnych. Wspólne Miasto i Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie reprezentować po pięciu rajców. Cztery mandaty wywalczyło Prawo i Sprawiedliwość, dwa – Komitet „Nasz Dom”.
Spośród rajców, którzy zasiadali w poprzedniej radzie, mandaty zachowali Zofia Czernow (Nasz Dom), Jerzy Łużniak (PO), Zbigniew Ładziński (SLD), Anna Ragiel (WM) oraz Jerzy Pleskot (SLD), szef poprzedniej rady miasta, Józef Sarzyński ustępujący zastępca prezydenta oraz Wiesław Tomera (PO).
Do rady weszli także dwaj przeciwnicy w drugiej turze wyborów prezydenckich: Miłosz Sajnog i Marek Obrębalski. Wygrany w drugim starciu będzie musiał złożyć mandat radnego, a w jego miejsce do rady wejdzie osoba, która dostała największą po zwycięzcy liczbę głosów w jego okręgu wyborczym.
Wiadomo także, że w radzie zasiadać będą: Krzysztof Czerkasow (PO), Danuta Wójcik (WM), Krzysztof Mróz (PiS) oraz Cezariusz Wiklik (SLD).
Do rady nie dostali się byli rajcy, którzy w ratuszu zasiadali podczas minionej kadencji i wcześniej: Grażyna Malczuk, Józef Gajewski oraz Stanisław Konat z SLD. Swoich przedstawicieli nie będzie miała Samoobrona ani Liga Polskich Rodzin. Wybory przegrał także Eugeniusz Piotrowski, który jako kandydat niezależny, startował także w wyborach prezydenckich.
Żadnemu z ugrupowań nie udało się zdobyć większości. Zarówno Wspólne Miasto jak i Platforma Obywatelska, po ewentualnym zwycięstwie swojego kandydata, będzie musiało poszukać koalicjanta.