Po pół godziny sesję zakończono, a na godzinę 12 przewodniczący rady miejskiej zwołał kolejną sesję. Po co taki zabieg? Głównie dlatego, że zgodnie z ustawą samorządową, na jednej sesji rada przyjmuje rezygnację radnego, natomiast na kolejnej sesji powołuje w to miejsce następcę. Stąd taki zabieg formalny, który umożliwił pracę radzie w pełnym składzie, już z udziałem radnej Ewy Olchówki, która zastąpiła Jerzego Lenarda.
Na początku sesji przywitano nową członkinię rady, przewodniczący rady, Hubert Papaj i prezydent Marek Obrębalski wręczyli radnej akt powołania. Nowa radna wybrana została z okręgu 3 obejmującego część starego miasta i ulicę Wolności wraz z sąsiadującymi ulicami.
- Jednak po wyborach przeprowadziłam się do Jagniątkowa i w ten sposób reprezentuję swoją nową dzielnicę – wyjaśniała Ewa Olchówka, której debiut przy mównicy wypadł bardzo dobrze.
Radni po wakacyjnej przerwie od razu ruszyli do pracy. Na pierwszy ogień poszła podniesienie stawki za tzw. wozokilometr, płaconej MZK za przewozy, która wzrosła z 2,63 zł na 2,80. To przyniesie MZK dodatkowe sto tysięcy złotych dotacji. Radni zdecydowali też o przystąpieniu przez Jelenią Górę do negocjacji porozumienia międzygminnego o transporcie publicznym. Chodzi o ustalenie warunków i stawek za przewozy jakie będzie realizowała spółka jaka już za miesiąc ma powstać w miejsce zakładu budżetowego MZK.
Ponad godzinę radni dyskutowali o opłacie targowej i oddaniu w dzierżawę placu targowego przy ulicy Lubańskiej.
- Nie rozumiem dlaczego do każdego takiego przetargu przystępuje jedna firma – pytał rady Józef Zabrzański – według mnie to wygląda jak zmowa firm, które podzieliły między siebie poszczególne targowiska.
- Zajrzałem do tegorocznego budżetu i zobaczyłem tam zdumiewające rzeczy – mówił rady Wiesław Tomera – z targowiska Flora do kasy miasta wpłynęło za pierwsze półrocze 3.200 złotych opłaty targowej. Natomiast z targowiska Zabobrze wpłynęło 74 tysiące złotych. Skąd tak wielka dysproporcja? Nie widzę racjonalnego wytłumaczenia. Jeśli zarządca oszukuje należy zerwać umowę. Domagam się kontroli zbierania tych opłat. Jeśli będzie taka okoliczność będę za likwidacją miejskich targowisk bo nie widzę, dla miejskiego budżetu, ekonomicznego sensu ich istnienia.
- Proszę państwa, to się dzieje tak, zarządca zamiast opłaty targowej, którą musi wpłacać do kasy miejskiej, pobiera wyższy czynsz z którego płaci stałą i wynegocjowaną kwotę dzierżawy. Reszta zostaje dla niego – oświecił niezorientowanych kolegów i koleżanki radny Miłosz Sajnog.
Radni , 11 głosami przeciw nie zgodzili się na zmianę opłaty targowej dla dzierżawcy placu przy Lubańskiej.
Równie wiele emocji wywołała propozycja podwyżki o 4,2 procenta opłaty za przedszkola miejskie. Kilka złotych więcej za miesiąc stało się pretekstem do dłużej wymiany opinii na temat kolejek do przedszkoli, gdyż w tym roku nie przyjęto do nich z braku miejsca aż 200 dzieci. Dyskutowano o likwidacji przedszkoli pod koniec lat 90, gdy zniknęło wiele placówek.
- Łatwo teraz mieć pretensje, ale wtedy malała liczba urodzeń i trzeba było dostosować liczbę przedszkoli do ilości dzieci – mówiła radna Grażyna Malczuk.
Zbigniew Szereniuk, zastępca prezydenta odpowiedzialny za oświatę, mówił, że trzeba zacząć myśleć o budowie nowych placówek, a nie o remontowaniu starych budynków.
- Tak jest taniej i lepiej dla dzieci – tłumaczył. Nie ustalono jednak harmonogramu budowy nowych obiektów.
- Jesteśmy przeciwni takiej podwyżce, gdyż nie rozwiązuje problemu deficytu w przedszkolach, brakuje pieniędzy na płace, brakuje na niezbędne zakupy, ja jestem przeciw - mówił Miłosz Sajnog.
- Przedszkola w całym mieście mają w tej chwili deficyt obrotów w wysokości pół miliona złotych – tłumaczyła skarbnik miasta Janina Nadolska – sto tysięcy z podwyżki złagodzi ten deficyt.
Ostatecznie propozycja podwyżki nie znalazła poparcia u radnych. Za jej przyjęciem było 8 rajców, przeciw było 11 a 1 wstrzymał się od głosu.