Dolny Śląsk: Skarb w centrum miasta
Aktualizacja: Czwartek, 26 stycznia 2006, 17:58
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Podczas budowy nowego domu tuż przy nowogrodzieckim rynku ekipa budowlańców wykopała sakiewkę pełną pieniędzy pochodzących z czasów wojny 30-letniej (1618 - 1648). Prawdopodobnie pieniądze należały do bogatego mieszczanina.
Znaleziono 64 monety. Najstarsza pochodzi z przełomu XV i XVI wieku, większość to pieniądze będące w obiegu na początku wieku XVII. Są to monety austriackie, polskie, saksońskie i jedna holenderska.
Schował na trudne czasy- Monety były schowane w resztkach sakiewki i zakopane metr pod ziemią -mówi archeolog ze Lwówka Śl., Grzegorz Jaworski.- Prawdopodobnie skarb schował mieszczanin w trakcie oblężenia katolickiego Nowogrodźca przez protestanckich Szwedów - twierdzi Wojciech Grabowski, archeolog nadzorujący prace poszukiwawcze. - Było to około 1640 roku. Sądzę, że sakiewka należała do dość bogatego mieszczanina, który w trakcie wojny schował pieniądze na trudne czasy. Świadczyć o tym może również położenie ruin domu. W samym rynku i tuż obok niego nie mieszkali przecież ludzie ubodzy.Nie jest jeszcze znana dokładna wartość znaleziska.Największą frajdę ze skarbu mieć będą badający go historycy.
Przeszukali okolicę- Nie jest to aż tak cenne wykopalisko, jak skarb odkryty w Głogowie, gdzie znaleziono około pięciu tysięcy monet. Ale przecież każdy ślad materialnej kultury pochodzący z tamtych czasów jest niezwykle wartościowy. Skarb odkryliśmy 21 września, ale dopiero ujrzał on światło dzienne. Zrobiłem tak specjalnie, aby zabezpieczyć i przeszukać całą okolicę. W przeciwnym wypadku mogliby się tu pojawić amatorzy przygód i poszukiwacze skarbów - mówi Wojciech Grabowski.Po naukowym opracowaniu monety trafią do bolesławieckiego muzeum, którego pracownicy już zacierają ręce na jego przyjęcie.A co można było w XVIII wieku kupić za sakiewkę pełną monet?- Jeszcze nie widziałam tego znaleziska i nie znam nominałów. Ówczesną wartość monet będzie można ocenić porównując ją porównać z cenami przeróżnych artykułów, które są dostępne w naszych kronikach - mówi Anna Bober, dyrektorka bolesławickiego muzeum.
Po ile kwarta piwa i kopa jaj?- W latach 30. XVII wieku inflacja była straszliwa - mówi Andrzej Olejniczak, pracownik bolesławieckiego Muzeum Ceramiki. - Jeden dukat rzeszy równał się 14 zwykłym talarom śląskim, takim, jakie znaleziono w Nowogrodźcu. Para butów kosztowała wtedy 5 talarów, świnia aż 20, a cielę tylko 7. Za 60 jajek płacono 15 talarów, a kwarta piwa warta była nawet 5 talarów.
To już drugi skarbW sierpniu na głogowskiej starówce archeolodzy znaleźli ponad 5,5 tysiąca monet z XVI i XVII wieku: 273 złote dukaty śląskie, gdańskie i saskie oraz złote monety tureckie, około 300 dużych srebrnych talarów (w tym jeden francuski), drobne srebrne szelągi i krajcary. Był także złoty łańcuszek. Najstarsze monety są datowane w 1555 r., najmłodsze w 1648 r. Nieoficjalnie wartość głogowskiego znaleziska porównuje się do Skarbu Średzkiego, wycenianego na 90 mln dolarów. Monety będą zinwentaryzowane i zakonserwowane.W głogowskim muzeum jest już wystawa “Skarb z Głogowa”. Prezentowane są na niej monety znalezione w 1987 r. w trakcie prac melioracyjnych na ogródkach działkowych przez dwóch głogowian. Znaleźli oni wtedy 20 638 monet, przeważnie śląskich denarów z XII i XIII wieku.