Pudełko po papierosach Femina, Goniec Karkonoski (Der Bote aus dem Riesengebierge) z piątku, 1 lipca 1917 roku, Boltzeintung Riesengebierge, , Praktischer Wegeweiser (czasopismo poradnikowe), wydawnictwa okolicznościowe, tyta na słone orzeszki, bilety: tramwajowe (Hirschberger Tahlbahn) oraz teatralne (z Kur-Theater Warmbrunn) z czwartku 11 dnia (rok i miesiąc nieczytelne), opakowanie po szwajcarskiej czekoladzie z migdałami – to tylko niektóre osobliwości znalezione pod posadzką widowni w remontowanym właśnie budynku Teatru Zdrojowego.
Co ciekawe, niemieckie eksponaty pochodzą wyłącznie z okresu końca pierwszego dwudziestolecia XX wieku. Takie daty noszą stare gazety, więc logicznie rzecz biorąc pozostała niedatowana część także została wyrzucona w tamtych czasach. Teatr jednak działał także i później. Co się stało z innymi śmieciami historii? – Nie jest wykluczone, że znaleziono je i zniszczono podczas remontu teatru w latach 60. XX wieku – usłyszeliśmy. Wówczas nikt nie przywiązywał wagi do takich staroci.
Inna grupa znalezisk dotyczy lat bliższych współczesności, czyli siódmej dekady XX wieku. Jest opakowanie po czekoladzie z Zakładów 22 Lipca, dawniej E. Wedel, paczki po popularnych w PRL papierosach marki Giewont i Sport, a także program przedstawienia Państwowego Teatru Dolnośląskiego w Jeleniej Górze dotyczący dramatu Ibsena „Peer Gynt”. Druk pochodzi sprzed 1974 roku. Autorem inscenizacji był nie kto inny jak Mistrz Henryk Tomaszewski, a powstał on w teatrze za czasów dyrektorowania Aliny Obidniak. – Wówczas nie było jeszcze osobnej sceny w Cieplicach i Teatr Dolnośląski (jeszcze nie im. Norwida) tam właśnie grywał swoje sztuki.
– Zabezpieczyliśmy eksponaty w pudle i czekamy na ekspertyzę konserwatorską – mówi Bogdan Nauka, dyrektor Zdrojowego Teatru Animacji. Są plany, aby znalezione starocie poddać zabiegom zachowawczym i udostępnić widzom w postaci stałej ekspozycji już po zakończeniu prac remontowych w 2012 roku. Powstałoby wówczas swoiste muzeum przeszłości teatru w Cieplicach.
Góra śmieci pod widownią nie świadczy dobrze o dawnych widzach. Nie korzystali z koszów tylko wyrzucali niepotrzebne papiery gdziekolwiek. Z drugiej strony możemy im dziękować za to niedbalstwo, bo inaczej nie zachowałoby się nic z dawnych czasów.