Jeleniogórzanki od początku zaznaczyły swoją przewagę na parkiecie, co w dużej mierze było zasługą Ani Mączki i Sylwii Jasińskiej. Do przerwy KPR prowadził z liderem I-ligi 14:11, a po zmianie stron przez długi czas utrzymywał prowadzenie. Na parkiecie hali przy ul. Złotniczej trener Sanecki testował różne rozwiązania, dużo akcji kończyło się rzutami ze skrzydła, gdzie swoich sił próbowały Grobelska, Uzar i powracająca po długiej kontuzji Winiarska. Z kolei w środku pola kibiców spotkało jeszcze większe zaskoczenie, bowiem do gry wróciła Małgorzata Mączka oraz - Inna Silantiewa-Krzysztoszek, którą jeleniogórzanie pamiętają z występów w Jelfie. Weteranka ekstraklasowych boisk zakończyła karierę w 2011 roku, a jej ostatnim klubem była Piotrcovia Piotrków Trybunalski, ale wiele wskazuje na to, że postara się pomóc KPR-owi w walce o utrzymanie.
Wracając do sparingu warto zaznaczyć, że żółto-niebieskie wyraźnie przeszły "obok meczu", a rywalki walczyły z pełnym zaangażowaniem o pokonanie wyżej notowanego zespołu i ta sztuka udała im się. W 48. minucie objęły prowadzenie 21:20 i w kolejnych minutach zwiększały przewagę wygrywając ostatecznie 28:25.
KPR Jelenia Góra - KPR Kobierzyce 25:28 (14:11)