W połowie grudnia ubiegłego roku informowaliśmy o kontrowersjach jakie wywołał wniosek o zmianę kierunku rekultywacji terenu kopalni Księginki z kierunku wodno-leśnego, na leśny złożony przez firmę Eurovia Bazalty SA. do Starostwa Powiatowego w Lubaniu. Zdecydowanie negatywnie na temat tej zmiany wypowiedział się samorząd Lubania. Teraz głos w sprawie zabrała firma Eurovia Bazalty SA.
Eurovia Bazalty SA. jest producentem kruszyw i częścią Grupy Eurovia w Polsce posiadającej kilka zakładów wydobywczych, w tym także Kopalnię Księginki w Lubaniu - informuje w imieniu zarządu spółki Eurovia Polska SA. manager ds. komunikacji Małgorzata Nowakowska. - Kopalnia Księginki, nie jest jak się podaje nieczynnym wyrobiskiem, ale posiadającym aktualną koncesję na wydobycie zakładem produkcyjnym, objętym nadzorem górniczym. Teren kopalni jest zatem terenem górniczym, a nie jak się podaje terem rekreacyjnym o walorach turystycznych, z którego mogą korzystać osoby postronne. Wejście osób postronnych na teren kopalni, jest całkowicie zabronione; może się wiązać z niebezpieczeństwem, o czym informują stosowne tablice umieszczone na terenie i przy wejściu do zakładu. Sugerowanie, że teren wyrobiska i kopalni może służyć rekreacji lub turystyce powoduje, że może dojść do narażeniem zdrowia i życia osób, które bezprawnie wejdą na ten teren.
Potwierdzamy, że spółka Eurovia Bazalty SA. wystąpiła do Starostwa Powiatowego w Lubaniu z wnioskiem o zmianę decyzji ustanawiającej kierunek rekultywacji z kierunku wodno-leśnego, na leśny. Jest to standardowa, przewidziana prawem i zasadą gospodarki o obiegu zamkniętym procedura, dla podmiotów prowadzących działalność wydobywczą. Zarówno ten, jak też każdy inny sposób rekultywacji jest określony jednoznacznymi przepisami. Złożenie wniosku spowodowane aktualizacją dokumentów, jest standardowym elementem bieżącej działalności zakładu związanej z produkcją kruszyw i odnosi się do przeprowadzonych przez zewnętrzne podmioty analizy, obejmującej w znaczącej mierze aspekty środowiskowe.
Nieprawdą jest, jakoby nasza spółka kiedykolwiek nosiła się z zamiarem sprowadzania odpadów, które stanowiłyby zagrożenie dla środowiska naturalnego. Wykaz materiałów odpadowych, które można zagospodarować przy rekultywacji w kierunku leśnym jest ściśle określony przez przepisy prawa i w żaden sposób nie został zmodyfikowany w złożonym przez nas wniosku.
Dodajmy, że ostateczne decyzję w kwestii, która poróżniła Urząd Miasta w Lubaniu oraz firmę Eurovia Bazalty S.A. podejmie Starostwo Powiatowe w Lubaniu. Wszystko wskazuje, ze nastąpi to do końca stycznia, po tym jak samorząd powiatowy otrzyma opinie lubańskiego magistratu, Urzędu Górniczego i Lasów Państwowych. Już teraz jednak wiadomo, że dla Urzędu Miasta w Lubaniu akceptowalny jest jedynie wodno – leśny sposób rekultywacji terenu kopalni Księginki.
Docelowe zalesienie wymaga wcześniejszego zasypania terenu – informuje lubański magistrat. - Stąd zmiany w projekcie przewidują zasypanie całej odkrywki różnego rodzaju odpadami. Przy czym odpady miejscowe, powstałe w wyniku działania kopalni, stanowią jedynie 0,4 mln ton. Z kolei odpady, które miałyby zostać przywiezione z zewnątrz to aż 13 mln ton.
Chcielibyśmy, aby Kamienna Góra i Wielki Las Lubański miały możliwość pokazania swojego potencjału rekreacyjno- turystycznego – uzupełnia burmistrz Lubania Arkadiusz Słowiński. - Planowana trasa Dolnośląskiej Autostrady Rowerowej przebiega obok kopalni. Gdybyśmy teraz zaczęli zwozić tam odpady to po pierwsze stracilibyśmy szansę na niesamowity widok. Po drugie proponowana zmiana kierunku rekultywacji zwiększyłaby jej koszt. Ponadto zwózka odpadów trwałaby od kilkunastu do kilkudziesięciu lat, a to wiąże się ze wzmożonym ruchem samochodów ciężarowych i być może przywózką odpadów od naszych sąsiadów. Jak można teren o takim potencjale zasypać odpadami? – retorycznie pyta burmistrz.
