Jelenia Góra: Sport zakazany
Aktualizacja: Piątek, 27 stycznia 2006, 20:38
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
– Podwórko to nie jest miejsce dla takich zabaw – argumentuje Krystyna Grabowska, wiceprezes spółdzielni. – To jakaś horrendalna bzdura – dziwi się Jan Kulas.
Pięcioletni Adaś Kulas, gdyby miał się przejmować tablicą ustawioną przez spółdzielnię mieszkaniową na jego podwórku przy ul. Iwaszkiewicza, nie mógłby wyjść z domu i poodbijać piłki z kolegami. Na wkopanym w ziemię słupku dorośli zawiesili bowiem znak zakazu grania w piłkę.
– Podwórko to nie boisko – tłumaczy Krystyna Grabowska, wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej. – Mamy tam plac zabaw, na nim huśtawkę, równoważnię. Jeśli młodzi chcą grać, niech idą na boisko – doradza. Problem polega na tym, że w pobliżu nie ma żadnego.
Jan Kulas, ojciec małego Adasia, nie widzi zresztą powodu, dla którego jego syn miałby odbywać wędrówki po mieście w poszukiwaniu boiska. – Dlaczego nie może poodbijać piłki na podwórku, które ma pod domem? – dziwi się.
O zdrowy rozsądek apeluje Andrzej Weychan, wieloletni nauczyciel wychowania fizycznego a obecnie wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Zgorzelcu. – Dzieci potrzebują ruchu. W szkole mają ustawowe trzy godziny zajęć w-f w tygodniu. To niewiele, dlatego każda forma ich aktywnej zabawy jest cenna – tłumaczy.
– Nie popadajmy w paranoję – uspokaja nadkomisarz Iwona Leszczyńska-Bartkowiak, rzecznik zgorzeleckiej policji. – My nie jesteśmy od karania dzieci czy rodziców za to, że ich pociechy grają na podwórku w piłkę.