Dolny Śląsk: Starosta z zarzutami
Aktualizacja: Piątek, 30 grudnia 2005, 16:01
Autor: portal Interia.pl
Wobec samorządowca zastosowano środek zapobiegawczy - poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i zawieszenie w czynnościach służbowych starosty powiatu.
Sprawa dotyczy budowy dwóch obiektów - hali sportowej w Chocianowie i uczelni w Polkowicach. Zarzutami w śledztwie objęte są też inne osoby, w tym były wicestarosta, radny powiatu, pracownik nadzoru budowlanego i kierownik jednej z budów.
Staroście Markowi T. zarzucono, że we wrześniu 2002 roku poświadczył nieprawdę w dokumentach przedstawionych Urzędowi Zamówień Publicznych, a dotyczących inwestycji w Chocianowe.
- Były to protokoły mówiące o konieczności wykonania dodatkowych prac. Powiat wystąpił do Urzędu Zamówień Publicznych o zgodę na nie, kiedy okazało się, że ich szacunkowa wartość tego wymaga. Tymczasem owe prace dotyczące zamontowania elementów w konstrukcji dachu, tak naprawdę były już wówczas wykonane - wyjaśniła rzeczniczka.
Kolejny zarzut dotyczy lat 2002-2004 i nieprawidłowości przy realizowaniu tej samej inwestycji. Prokuratura uważa, że starosta nadużył uprawnień przy podpisywaniu dokumentów, a także nie dopełnił obowiązków należytego nadzoru nad realizacją tego zadania. W rezultacie nie wyegzekwowano od wykonawcy wywiązania się z zapisów umowy w tym np. zweryfikowania szacunku robót wykonywanych poza jej zakresem.
- W końcu starosta odmówił zapłaty za niektóre prace, ale realizująca je firma wystąpiła do sądu i uzyskała sądowy nakaz zapłaty. Przeprowadzono egzekucję komorniczą, na której starostwo straciło. W ten sposób samorządowiec wyrządził kwotę w jego majątku w wysokości ponad 400 tys. zł - - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz.
Prokuratura dopatrzyła się nieprawidłowości także przy inwestycji w Polkowicach, gdzie w latach 2002-2003 rozbudowywano Dolnośląską Wyższą Szkołę Przedsiębiorczości i Techniki. Według prokuratury, prawo złamano już przy przetargu na realizację prac, gdy zamiast zamawiającego, to jest zespołu szkół w Polkowicach, komisję przetargową powołał sam starosta.
Następnie wybrano ofertę, zdaniem prokuratury, znacznie mniej korzystną pod względem ceny niż inne. W dodatku, szefem jednej z firm, która wygrała przetarg, był radny polkowicki, co stanowiło złamanie ustawy.
Staroście grozi do 5 lat więzienia. Samorządowiec nie przyznał się do żadnego z zarzutów.
Obecnie w czynnościach zawieszony jest także burmistrz Polkowic, podejrzany o przyjmowanie korzyści majątkowych. Zarzuca mu się przyjęcie co najmniej 500 tys. zł łapówek.
Prokuratura postawiła mu 11 zarzutów dotyczących okresu od 1998 do 2004. Według prokuratury, burmistrz miał przyjmować korzyści majątkowe od przedsiębiorców budowlanych w zamian za wygrane przetargi lub obietnicę korzystnych rozstrzygnięć przetargowych.