Po raz kolejny atutem jeleniogórzan okazała się długa, wyrównana ławka - w statystykach punktujących graczy z ławki Sudety zwyciężyły 32:10. Początek meczu zaskoczył miejscowych kibiców, bowiem beniaminek bez kompleksów walczył na sudeckim parkiecie i w 5. minucie było 3:10. Do końca pierwszej kwarty przyjezdni nie oddali prowadzenia i po 10 minutach było 15:19. W drugiej odsłonie Sudety mozlonie zbliżały się do rywali, by w 14. minucie po raz drugi wyjść na prowadzenie (na początku meczu prowadzili 3:2) - było 25:23, a po chwili 27:23, jednak goście nie poddawali się. Od stanu 32:31 ekipa Rafała Niesobskiego zanotowała lepszy okres gry i minutę później było 38:31, a do przerwy 41:34.
Po zmianie stron podopieczni Grzegorza Krzaka zbliżyli się na 43:39, a w 27. minucie było jedynie 53:47, jednak końcówka trzeciej "ćwiartki" należała do jeleniogórzan, którzy przed decydującą kwartą prowadzili 60:49. W 34. minucie Sudety osiągnęły największą przewagę tego dnia - prowadząc 70:51. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 77:59 i było to piąte zwycięstwo w szóstym meczu rozegranym przez jeleniogórzan, którzy utrzymali pozycję wicelidera grupy D, II ligi. W następnej kolejce Sudety zagrają w Kościanie z Obrą.
KS Sudety Jelenia Góra - KS Hes Basketball Wrocław 77:59 (15:19, 26:15, 19:15, 17:10)
Sudety: Kozak 14, Szpyrka 10, Pawlak 10, Minciel 10, Wilusz 10, P. Ostrowski 6, Raczek 5, Jyż 4, D. Ostrowski 2, Koper 2, Kanecki.
Hes: Boć-Orzechowski 20, Groń 14 (11 zbiórek), Kuta 13, Chruściel 6, Filipiak 4, Malakhau 2, Wiśniewski, Łukomski, Woźniak, Dudek, Bobko.
Widzów: 260.