Póki co wymiar sprawiedliwości nie traktuje w sposób wyjątkowo surowy osób, które dopuszczają się aktów agresji wobec policji na służbie. Grozi im kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Ale po ostatnim napadzie na interweniujących policjantów, do którego doszło we Wrocławiu, może się to zmienić. – Komenda Główna Policji już wystąpiła do Sejmu z wnioskiem wnioskiem zaostrzenie kar dla bandytów napadających na funkcjonariuszy – poinformowała piątkowa Polska Gazeta Wrocławska. Jeśli zmienią się przepisy, bandyci będą mogli wyjść z celi nie wcześniej jak po trzech latach odsiadki. Maksymalny wymiar kary to 12 lat.
PGWr podaje statystyki, według których 17 dolnośląskich policjantów odniosło poważne rany na służbie. Na co dzień mundurowi ryzykują życiem. – Słyszą pod swoim adresem obelgi, a wielu przestępców zachowuje się bardzo agresywnie – usłyszeliśmy od jednego z jeleniogórskich stróżów prawa. A bandyci za nic mają kodeks karny: pijani kierowcy próbują przejechać kontrolujących mundurowych, a uczestnicy awantur rzucają się na nich z nożem.
Policjanci liczą, że wprowadzenie surowszych konsekwencji dla bandziorów, którzy wobec policji są agresywni, podziała jak straszak. Tymczasem pomysł nie wszystkim się podoba. Przeciwnicy twierdzą, że zaostrzanie kar nic nie da. A minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski uważa, że dotychczasowy kodeks karny jest wystarczająco surowy.