Od prawie dwóch miesięcy w naszej stacji trwają obowiązkowe przedzimowe przeglądy techniczne i odbiory kolei oraz wyciągów. Tym razem zaczęliśmy je wyjątkowo wcześnie, bo już 23 października. Przepisy nakazują nam wykonanie tzw. przeglądu specjalnego niektórych naszych urządzeń. Nie można go w żaden sposób pominąć.
Musimy rozebrać, skontrolować i prześwietlić pod kątem mikrouszkodzeń, w zasadzie każdy element w obu sekcjach kolei na Szrenicę oraz wyciągów narciarskich na Hali Szrenickiej. Części wykazujące jakiekolwiek oznaki zużycia muszą zostać wymienione lub naprawione. Czynności te odbywają się pod nadzorem Transportowego Dozoru Technicznego. Mogą je wykonywać jedynie firmy ze specjalnymi uprawnieniami TDT. To ogromnie zawęża wybór wykonawców i uzależnia nas od wyznaczonych przez nich terminów. Nasza stacja jest w tym zakresie zleceniodawcą.
Każda naprawa wymaga sporządzenia szczegółowej dokumentacji i uzgodnień. Do dziś firma wykonująca usługę dla naszej stacji nie otrzymała zatwierdzenia dokumentacji napraw wszystkich usterek. Może to zagrozić, zaplanowanemu na 22 grudnia, otwarciu sezonu zimowego. Dokładamy jednak wszelkich starań, aby dotrzymać tego terminu.
Jeśli przed świętami nie uda się, uruchomić kolei linowej na Szrenicę liczymy, że będzie można korzystać z narciarskiej kolei Karkonosz Express. Ma już ona aktualne odbiory techniczne. Mamy nadzieję, że zimowa aura dopisze i pogoda nie zniweczy przygotowań do zjazdów nartostradą Lolobrygida.
- Przepraszamy za zaistniałą sytuację i podkreślamy, że jak najszybsze otwarcie kolei i tras narciarskich leży w interesie naszej stacji. Będziemy informowali na bieżąco o dalszych krokach - informuje Szrenica Ski Arena.