Główną przyczyną zmniejszenia populacji zajęcy w Polsce jest nadmierny rozwój drapieżników, głównie lisów, które od końca lat 80 są karmione szczepionkami na wściekliznę. Dzięki temu nie zarażają zwierząt hodowlanych i ludzi. Jednak wścieklizna jest naturalnym regulatorem populacji lisa, więc szczepionki chronią te drapieżniki przed chorobami, przez co ich liczba stale wzrasta.
Cierpią na tym m.in. zające, kuropatwy i bażanty. Zaniknęła również moda na futra lisie, więc tym samym zmniejszyło się zapotrzebowanie na skóry i ubój lisów. Kolejnym powodem mniejszej ilości zajęcy jest rozwój mechanizacji w rolnictwie, w tym m.in. koszenie łąk bez użycia płochaczy, których celem jest płoszenie zajęcy. Często więc te zwierzęta padają ofiarą maszyn rolniczych.
- Zajączki pochodzą z hodowli półzamkniętych klatkowo-wolierowych ze Słowacji. Dziś do Polski trafiło prawie 200 sztuk zajęcy. Pierwsza dostawa została wypuszczona na Śląsku, tutaj uwalniamy drugą turę, a reszta jedzie na Mazury i Podkarpacie. Obecnie przeznaczonych zostało dużo pieniędzy na ponowne zasiedlenie zajęcy, ponieważ gatunek ten wymaga odbudowy. Zające, które trafiły do Polski przejechały prawie 800 kilometrów i podróż zniosły dobrze – powiedział Joanna Naróg, przedstawicielka Biura Polowań Dewizowych Art-Hubert z Leżajska.
Rozporządzenie ministra środowiska określa zająca jako zwierzynę łowną. Myśliwi z Koła Łowieckiego „Głuszec” już od paru lat nie polują jednak na te zwierzęta, i nie będą polować do czasu odbudowania ich populacji na tym terenie.
- Zając jest ważnym zwierzęciem w ekosystemie. Myśliwi starają się chronić zwierzęta leśne i w razie potrzeby nawet je hodować, aby uzupełnić populację. Dzięki myśliwym udało się uchronić przed wyginięciem takie gatunki jak bobry, żubry, czy też łosie. Zające są tuż przed okresem rui, więc mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku ich ilość wzrośnie. Puszczamy dziś 25 samic i 25 samców, a jedna samiczka zająca może mieć średnio 4-5 młodych, także liczymy na szybki wzrost liczby szaraków na naszym terenie. Zrezygnowaliśmy z kolczykowania zajęcy, aby zaoszczędzić im stresu - powiedział Henryk Szczybura, prezes Koła Łowieckiego „Głuszec” we Lwówku Śląskim.
Uzupełnienie ilości zajęcy na terenie Lwówka Śląskiego odbyło się po raz pierwszy. Szaraki będą dokarmiane przez myśliwych. W specjalnie wybudowanych karmikach wysypywana jest sól i suchy pokarm. Członkowie koła łowieckiego zapowiadają zwiększenie połowu lisa, aby chronić zające. W dalszych planach jest zwiększenie ilości kuropatw i bażantów na tym terenie.
- W ramach konkursu mogliśmy wspomóc akcję reintrodukcji zajęcy na naszym terenie z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. W przyszłości chcemy wspomóc także akcję zwiększania ilości kuropatw - powiedział Zbigniew Grześków, wicestarosta powiatu lwóweckiego