- Woda do niego dostarczana jest z ujęcia w Grabarowie - mówi Marek Sieczko z „Wodnika”. - Później w sposób grawitacyjny trafia do części mieszkańców śródmieścia. Przy zbiorniku stoi niewykorzystywany już budynek, a tuż obok znajdują się tajemnicze podziemia. Być może niegdyś obiekty te stanowiły całość…
W latach 90. jednemu z jeleniogórskich poszukiwaczy skarbów udało się je częściowo spenetrować. Przekonuje on, iż podziemia znajdują się nie obok zbiorników należących do „Wodnika”, ale… pod nimi! Mężczyzna opowiada, że posiada nawet dokument, w którym jeden z radzieckich żołnierzy w raporcie do przełożonego, zachwyca się zastosowaną tam przez hitlerowskich inżynierów techniką. Umożliwiła ona budowę podziemnych korytarzy właśnie pod zbiornikami wody.
- Mieszczą się one na głębokości koło 30 metrów – słyszymy – Dokładnie poniżej zbiorników znajduje się duże pomieszczenie, w którym leżą silniki do rakiet V2. Sądzę, że były tam magazynowane, a pochodzą z fabryk w Krzaczynie, Uboczu czy Sieniawce. Oglądałem je.
Poszukiwacz próbował iść korytarzem leżącym pod Wisielczym Wzgórzem, niestety mniej więcej na wysokości ul. Sudeckiej jest on zawalony. O tym, że był budowany co najmniej od 1943 r. świadczyć mają, jego zdaniem, dokumenty z obozu Gross Rosen. Można się w nich natknąć na informację, iż wykorzystywano do tego właśnie obozowych więźniów - twierdzi. Historycy są jednak sceptyczni. Przekonują, iż więźniowie budowali na Wzgórzu Kościuszki schron.
Dwa inne podziemne zbiorniki wodne, należące dziś do „Wodnika”, nie są już tak tajemnicze, choć leżą wysoko w górach. Pierwszy znajduje się w lesie nad Jagniątkowem na potoku Sopot. Korzystają z dostarczanej z jego wody mieszkańcy Jagniątkowa i części Sobieszowa. Drugie ujęcie, na Potoku Polskim, nosi nazwę „Kamienna Wieża”. Zaopatruje w wodę mieszkańców Jagniątkowa. - Niemcy zbudowali to ujęcie w roku 1928 - mówi Marek Sieczko. - Działa praktycznie bezawaryjnie.