W odróżnieniu od policji, straże gminne nie mogą prowadzić żadnych akcji incognito. Funkcjonariusze sami przyznają, że mundur budzi respekt, ale często utrudnia im pracę.
– Działanie z zaskoczenia jest praktycznie niemożliwe. Gdy wchodzimy na targowisko, osoby, które nie zapłaciły opłaty targowej, znikają. Znikają też podejrzane towary – powiedział nam jeden ze strażników miejskich.
Gdy patrol oddala się, zarówno nieuczciwi handlowcy jak i zakazane produkty wracają. Podobnie jest w kontrolowanych barach i pubach, gdzie sprzedaje się alkohol nieletnim.
Jednak decyzja o tym, czy strażnikom będzie wolno korzystać ze swoich uprawnień w cywilnych strojach, musi zapaść na szczeblu ministerialnym. Projekt zmiany ustawy przygotowała Krajowa Rada Komendantów Straży Miejskich i Gminnych.
Jak się dowiedzieliśmy, zdjęcie munduru będzie możliwe w ściśle określonych przypadkach. Dotyczy to kontroli osób handlujących na targowiskach oraz sprawdzania, czy w sklepach alkohol nie jest sprzedawany nieletnim lub nietrzeźwym.
W dodatku nie każdy strażnik będzie mógł chodzić po cywilnemu.
Strażnicy zastrzegają, że nie chcą wykonywać takich zadań wywiadowczych, jak policjanci, kiedy to cywilny strój jest warunkiem powodzenia. Umożliwienie niektórym pracowania w normalnym ubraniu ma zwiększyć efektywność wykonania powierzonych stróżom miasta zadań.
Przypomnijmy, że strażnicy miejscy mogą posiadać broń palną. Używać jej można tylko w ściśle określonych sytuacjach, na przykład przy konwojowaniu dóbr o znacznej wartości i należących do miasta.