Poniedziałek, 28 kwietnia
Imieniny: Pawła, Piotra
Czytających: 10430
Zalogowanych: 98
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Teatr dobrych wspomnień pod Lupą

Czwartek, 30 października 2008, 19:38
Aktualizacja: Piątek, 31 października 2008, 8:34
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA: Teatr dobrych wspomnień pod Lupą
Fot. TEJO
Owacyjnie przyjęty w Jeleniej Górze Krystian Lupa podczas krótkiego pobytu w mieście otworzył ekspozycję swoich rysunków teatralnych w Biurze Wystaw Artystycznych i wspominał dawne lata, które spędził w stolicy Karkonoszy. Wielu z oklaskujących słynnego reżysera nie pamięta czasów, kiedy jego nazwisko widniało na plakatach anonsujących produkcję Teatru Norwida w Jeleniej Górze. A to właśnie w naszym mieście Krystian Lupa spędził znaczące lata w swoim życiu. Tu na przełomie lat 70. i 80 XX wieku jego teatr wznosił się na wyżyny sztuki.

Najpierw tłumy w Biurze Wystaw Artystycznych. Tu wystawa rysunków teatralnych Krystiana Lupy, który – choć mało kto o tym wie – jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych. – Ale malarzem to jestem wielkanocno-bożonarodzeniowym – mówił autor (tylko w święta siada przy sztalugach). Dodał, że jeśli nie wie, jak coś rozwiązać, często bierze kartkę i rysuje. Stąd prace przedstawiające w nietypowy sposób pomysły artysty. Ale rysunki do kilku sztuk to nie wszystko, co nam pokazało BWA.

Na ekspozycję składają się także elementy scenografii do niektórych sztuk, a także projekcje filmów. Jeden to zapis prób do „Faktory 2”( – Ktoś mi powiedział, że przedstawienie jest bardzo jeleniogórskie – wyznał reżyser) oraz archiwalia z Jeleniej Góry, w tym film Henryka Szoki nakręcony podczas ostatniego pobytu reżysera w mieście w 1993 roku. Janina Hobgarska zapraszała wszystkich do powtórnej wizyty w galerii, by móc w spokoju wszystko obejrzeć. Dodała, że czuje, iż wystawa „jest klęską”, bo w żaden sposób nie przekazuje całości i wielkości dzieła Krystiana Lupy.

Wśród oglądających pojawili się aktorzy, którzy grali w reżyserowanych przez Krystiana Lupę spektaklach: Irmina Babińska, Ryszard Wojnarowski, Andrzej Kempa i Tadeusz Krzaczkowski. Oraz Alina Obidniak, była dyrektorka Teatru Jeleniogórskiego, bez której jeleniogórskiego epizodu Krystiana Lupy nie byłoby. Prezydent Jeleniej Góry uhonorował gościa kwiatami oraz srebrną monetą 40 jeleni płatniczych. W tłumie zwiedzających stał Wojtek Klemm, dyrektor artystyczny TK. Mimo choroby przyszedł też Bogdan Nauka, główny szef teatru. Przybyło sporo młodzieży, w tym uczniów Liceum Plastycznego.

Druga odsłona pobytu Krystiana Lupy w Jeleniej Górze dokonała się w Teatrze Jeleniogórskim na scenie studyjnej. – Sztuka Krystiana Lupy jest niedefiniowalna – określił Andrzej Więckowski, który – jak sam przyznał – czuł się nieswojo w roli gospodarza bardzo nietypowego spotkania w ramach „Obserwatorium Karkonoskiego” zatytułowanego „Ujarzmiona wolność artysty”, którego gościem był słynny reżyser.

Więckowski dodał, że teatr Lupy to wielkie laboratorium, w którym on sam jest stwórcą własnego utopijnego świata, a ściany teatru chronią przed promieniowaniem, które może być niebezpieczne. Sam Krystian Lupa przyznał, że uwielbia chaos i bardzo często się nim w swojej pracy inspiruje. Takie też było spotkanie: cudownie chaotyczne. Krystian Lupa wstał i chodził po scenie studyjnej tak jak miał to w zwyczaju, kiedy tu pracował. Słuchało go grono miłośników teatru, w tym bardzo wielu młodych ludzi, którzy – jak zaznaczyli – nie przyszli pod przymusem, ale z ciekawości.

– Przyjechałem tu jako dziennikarz z „Forum” – żartował artysta. Krystiana Lupę, wyraźnie wzruszonego po niemal 15-letniej nieobecności w Jeleniej Górze, wzięło na wspominki.
– Alina Obidniak mówiła mi o Jeleniej Górze jako o europejskim centrum sztuki teatralnej, mieście niezwykłym. Miałem jakieś plany w Warszawie, ale nic z nich nie wyszło. Zatrzymałem się w hotelu Forum i zadzwoniłem do Jeleniej Góry. Recepcjonistka przedstawiła mnie, że dzwonię z Forum. Kiedy przyjechałem i przywitałem się z Henrykiem Szoką, powiedział: – Witamy panie redaktorze! Sprostowałem, że jestem nowym reżyserem. Zobaczyłem na twarzy pana Henryka cień zawodu – śmiał się Krystian Lupa, a wraz z nim publiczność.

Szczególnie zaintrygowały Krystiana Lupę zakryte szczelnie okna na scenie studyjnej. Na początku stracił nieco orientację i mówił zgromadzonym o oknach pokazując na ścianę, gdzie ich nie ma. Dopiero po jakimś czasie połapał się, że jest odwrotnie. Wszyscy, włącznie z bohaterem spotkania, wybuchnęli śmiechem. Lupa opowiedział, jak to aktorzy spowodowali… wypadek drogowy.
– Podczas sztuki „Życie człowieka” jeden z aktorów ubrany w bieliznę, otwierał okno i się na nim „zawieszał”. Pieszy, który przechodził akurat przez jezdnię al. Wojska Polskiego, zagapił się na tę scenę i wszedł prosto pod… samochód, którego nie zauważył. Na szczęście nic poważnego się nie stało.

Gość długo mówił o istocie swojej sztuki. O tym, że teatr opiera się z założenia na świecie fałszu, który też jest pewnym elementem naszej rzeczywistości. – Nie ma możliwości, aby w teatrze żyć w prawdzie, być w prawdzie i pozostać w prawdzie – podkreślił Artysta. Wspominał też o sukcesach Teatru Norwida w Paryżu z „Pragmatystami” Witkiewicza oraz swoich osobistych doświadczeniach. Zaznaczył, że jest optymistą jeśli chodzi o młodzież, a pokolenie „hip-hopu” uznał za bardzo kreatywne. – Nasze pokolenie było zbyt zastraszone i onieśmielone. Jeśli aktor zapominał tekstu, nie wiedział, co z sobą począć. Teraz tak nie jest – dodał.

– Lubię prowokacje, a im jestem starszy, tym je bardziej lubię – rzekł Krystian Lupa nie pozostawiając żadnych wątpliwości, jak bogatą ma osobowość. Publiczność chciała Artystę zatrzymać na dłużej, a sam Wojtek Klemm zaproponował, by zamknąć drzwi i Go nie wypuszczać, ale Lupa z Jeleniej Góry wyjechać musiał. Do Krakowa zapewnił mu transport Ryszard Dzięciołowski. Stamtąd reżyser wylatuje do Stanów Zjednoczonych.

Oby duch, którego ten twórca tchnął w jeleniogórską scenę, przyciągnął do Teatru Jeleniogórskiego co najmniej tylu widzów, ilu zainteresowało się dziś Krystianem Lupą.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy zawsze masz gdzie zaparkować pod swoim blokiem czy domem?

Oddanych
głosów
30
Tak, nigdy nie mam z tym problemu
40%
Tak, choć czasami muszę dłużej szukać miejsca
10%
Nie, prawie nigdy nie ma wolnego miejsca w pobliżu, parkuję pół kilometra dalej
23%
Różnie, to zależy od pory dnia
27%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Opona – Jak genialny wynalazek zmienił świat
 
Rozmowy Jelonki
Co zrobić ze zwierzakiem na majówkę?
 
Inne wydarzenia
Młokos nie dał na trasie weteranom żadnych szans
 
Aktualności
Miał tu mieszkać prezydent – pałac w Barcinku
 
Kultura
Zaczytaj się z Jelonką – 27 kwietnia
 
Koszykówka
Walczyli dzielnie, awans do finału był o włos
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group