Po trzech lekcjach (muzyki, animacji i reżyserii), w Zdrojowym Teatrze Animacji wystawiono lekcję nr 4 – “Wymyślone podróże MO”. To opowieść o przygodach Krzysia, który niegdyś jako mały chłopiec był Tadkiem – Niejadkiem (jak z bajki Wandy Chotomskiej) i cierpiał z powodu zbyt dużych uszu oraz zbyt dużego nosa. Wtedy wymyślił sobie przyjaciółkę MO (w tej roli Katarzyna Morawska), która ma podobny problem. W procesie dorastania chłopiec pozbył się uprzedzeń i poczucia niższości. Teraz, już jako dorosły Krzysztof (Sławomir Mozolewski) chce pożegnać się ze swoim wyimaginowanym przyjacielem, tak jak na zawsze pożegnał się ze swoimi kompleksami. Wpada więc na pomysł, by pozostawić MO w teatrze i wraz z wymyśloną przyjaciółką odbywa podróż - od antyku do lat obecnych.
Publiczność wraz z bohaterami przemieszcza się do starożytnego antycznego teatru greckiego, gdzie aktorzy wyposażeni byli w odpowiednie maski (tragiczne lub komiczne) i koturny. Następnie pojawia się doskonały początek przygody z teatrem klasycznym, pełnym urody plastycznej, świetnej animacji i teatralnej iluzji w scenach ze sztuki “Cyrano de Bergerac” Edmonda Rostanda. I wreszcie młodzi widzowie poznają teatr współczesny - afabularny, wrażeniowy, sensualny, multimedialny, liryczny.
Całość spektaklu składa się z krótkich scenek, w których para bohaterów-aktorów ani na moment nie schodzi za kulisy. Rzecz dzieje się w teatrze, gdzie dziecięcy widzowie mogą obserwować sceniczne wydarzenia. Dobrym pomysłem jest zmiana miejsca siedzenia w trakcie trwania spektaklu i oglądanie spektaklu z różnej perspektywy. Na początku tradycyjnie na widowni, potem już widzowie umiejscowieni są na scenie blisko aktorów, a następnie nadal siedzą na scenie odwróceni twarzą w stronę widowni, gdzie grają aktorzy. Zmiany miejsca akcji podkreśla też intensywna gra świateł.
Reżyser Przemysław Jaszczak wraz ze scenograf Zofią Lubińską wykreowali magiczny świat teatru. Dużą rolę odgrywa tu energetyczna muzyka, przygotowana przez Przemysława Jaszczaka. Nie mniej ważne są atrybuty bohaterów, zasygnalizowane choćby nakryciem głowy, kostiumem i charakterystycznym pomysłem inscenizacyjnym. Skuteczność tych rozwiązań kryje się w prostocie i zaangażowaniu aktorów, którzy na scenie bardzo dobrze funkcjonują jako duet.
Dwoje aktorów świetnie odnajduje się w naszkicowanej przez Agatę Biziuk opowieści o przyjaźni bohaterów, którzy dochodzą do bardzo ludzkich wniosków. Odgrywający postać Krzysztofa Sławomir Mozolewski niczego przed dziećmi nie skrywa. Jednak bez energii prawdziwego scenicznego wulkanu, jakim jest Katarzyna Morawska, spektakl byłby tylko poprawną, dobrze zaplanowaną bajką. Temperament aktorki pozwala jej grać zadziorną, bezpośrednią, ekstrawagancką rolę MO z wielką łatwością, budzącą sympatię. Ta wszędobylska, mająca zadatki na psotną i niegrzeczną postać z wielkimi uszami buduje niemal cały nastrój. To ona nadaje rytm i dynamikę całemu spektaklowi.
Równolegle do perypetii bohaterów reżyser wprowadza szereg informacji z historii teatru. Całość Przemysław Jaszczak ujął dowcipnie i z klasą, tworząc udaną, współczesną bajkę, pełną celnych spostrzeżeń i posiadającą dobry morał.
Teatr potrafi porwać i przykuć uwagę widzów najmłodszych bez reszty. A nasączona humorem historia bawi zarówno dzieci, jak i dorosłych. Bohaterka MO czuje się wolna i z dumą ogłasza: - Skoro jestem wymyślona, zostanę w wymyślonym. Tylko jak tam trafić?
Projekt dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz miasta Jelenia Góra.