Pojazdy osobowe nie zapłacą już 16,20 zł za przejazd autostradą z Wrocławia do Katowic (dokładniej to do Gliwic). Od 1 lipca przejazd tym odcinkiem A4 staje się darmowy. To dzięki przepisom, które znoszą opłaty na wszystkich polskich autostradach (czyli jeszcze na jednej Łódź-Konin). Również na tych w budowie nie będzie można później wprowadzić opłat. Dotyczy to dróg zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. A już autostrada z Katowic do Krakowa jest prywatna (właścicielem jest firma Stalexport). I tam opłata będzie, czyli 15 zł dla osobówek. Na razie pozostanie, albowiem rządzący już kombinują jak by tu prywatną drogę zrobić bezpłatną.
Zakaz dla ciężarówek
Drugim plusem dla kierowców samochodów osobowych będzie zakaz wyprzedzania dla ciężarówek. Pojazdy ciężarowe będą zmuszone sunąć prawym pasem i nie będą mogły wyprzedzać innych pojazdów (głównie innych ciężarówek). Tym samym auta osobowe będą mogły swobodnie sunąć lewym pasem.
Kamery "niespodzianką"
Tymczasem urzędnicy za pomocą Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad szykują dla kierowców "niespodziankę". W środę (28 czerwca) rozpoczęto montaż kamer na odcinku A4 przed Wrocławiem (dokładnie to 8 km między Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi). Kamery posłużą do odcinkowego pomiaru prędkości. A więc, żeby nie zapłacić mandatu to trzeba będzie na tym odcinku wolniej jechać. Wolniej, czyli zgodnie z przepisami, które obecnie mówią o max 110 km /h. Jednak ustawienie tam znaku, ograniczającego prędkość do np. 90 km/h, nie będzie problemem. Na początku będzie więc z pewnością tak, że autostrada do Katowic będzie bezpłatna (niby 10 zł zostaje w kieszeni, czyli oszczędność pozorna), jednak niektórym w tym czasie przyjdą do domu pocztą mandaty na 100 czy 300 zł "zarobione" nieco wcześniej (czyli wydatek realny).
Czy to "kiełbasa wyborcza"?
Czy wprowadzenie darmowych przejazdów na kolejnych odcinkach autostrad można nazwać "kiełbasą wyborczą"? Owszem. Albowiem jeszcze 2 lata temu ówczesny minister infrastruktury zapowiadał wprowadzanie systemu poboru opłat na kolejnych odcinkach autostrad. A w 2016 roku mówił, że kraju nie stać na darmowe autostrady. Okazuje się, że stać. Ale tylko przed wyborami...