- Wyjechałam z Warszawy 15 lat temu, ponieważ zmęczyło mnie życie w dużym mieście, w wiecznej pogoni, tak naprawdę nie wiadomo, za czym – mówiła Ishwari.
Dlaczego zainteresowanie akurat jogą? - Szukałam sensu życia, odpowiedzi na pytanie, po co żyję na ziemi, jaki jest tego cel. I właśnie wtedy na drodze moich poszukiwań pojawiła się joga – wspominała trenerka.
Nigdy nie żałowała swojej decyzji. Ani razu też nie zwątpiła w to, że się uda.
- Zawsze powtarzam, że najlepszą decyzją mojego życia była wyprowadzka z dużego miasta na wieś. Teraz mieszkam pod lasem, wokoło jest cudowna przyroda i codziennie rano budzi mnie śpiew ptaków. Żyję w raju – przyznaje Ishwari.
W swoim życiu ceni wszystkie znajomości i docenia każdą chwilę. Pięć razy była w Indiach, ale nie to uznaje za swoje największe spełnione marzenie.
- Najważniejszym moim celem życiowym było stworzenie w Gajówce (26 km od Jeleniej Góry) Spa dla Duszy i udało się. Indie pojawiły się w międzyczasie. Wydawało mi się to nieosiągalne, chociażby z powodów finansowych, ale ponieważ bardzo tego pragnęłam i wierzyłam, że się uda, to tak się stało – mówiła trenerka.
Chociaż wielu ludziom słowo „joga” nie kojarzy się z niczym pozytywnym i dla wielu ten wschodni styl życia jest sprzeczny z kulturą europejską, Ishwari nie spotyka się z negatywnymi komentarzami na temat swojej działalności. - To, co robię, jest przyjmowane ciepło – zaznacza trenerka.
Każdemu, kto czuje, że jego życie nie jest takie, jak być powinno, radzi spróbować coś zmienić.
- Proponuję metodę małych kroczków, bo kiedy planujemy zbyt wielkie zmiany, możemy nie wytrwać w tym postanowieniu.
Podkreśla, że warto choć raz zaryzykować. - Dla mnie nie ma sensu wieść życie, które nie sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. Jeśli niczego nie zmienimy, nie możemy oczekiwać, że nagle będzie lepiej - dodaje.