Kilka lat temu cała Polska śmiała się z nagrania "Domek w Karkonoszach". Jak się okazuje, nie dość, że to nie skecz, to jeszcze jest całkiem realny.
"Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to miejsce" - to fragment dowcipnego nagrania "Domek w Karkonoszach", który w internetowej sieci do tej pory bije rekordy popularności.
Jak się okazuje, opisane w nim realia życia w Karkonoszach odpowiadają rzeczywistości. Na jednej z facebook'owych grup poświęconych gminie Mysłakowice jeden z użytkowników poskarżył się, że niby "jak co roku pan kierowca z pługa śnieżnego ma radochę i zasypuje bramy wjazdowe na posesje".
- Ktoś wie do kogo zadzwonić i zna numer telefonu, aby złożyć skargę na kierowcę? - dopytywał internauta.
- (...) niestety nie ma innej opcji odśnieżania, żeby śnieg nie przesypywał się z boku lemiesza min. na bramy wjazdowe. Pługi odśnieżają śnieg na boki - nie na wprost. Jeżeli chcemy mieć odśnieżone drogi, to musimy się liczyć z tym, że takie będą efekty... - skomentował inny.