Obecnie w jeleniogórskiej placówce jest 13 zespołów pogotowia i sześć samochodów zastępczych. Nowe pojazdy zastąpiły najstarsze ambulanse, z których przełożono wyposażenie. – Gdybyśmy chcieli kupić karetki z pełnym wyposażeniem, musielibyśmy dołożyć do wydanej kwoty około 500 tys. zł – przyznaje dyrektor Dariusz Kłos. – A potrzeb jest naprawdę wiele, bo systematycznie musimy wymieniać najstarsze auta. Są one co prawda sprawne technicznie, ale mają bardzo duży przebieg i co najmniej 3-4 auta trzeba znowu wymienić. W krajach, gdzie pogotowie prowadzone jest przez jednostki samorządowe, auta wymienia się co 5 lat. My na to nie możemy sobie pozwolić, więc kupujemy nowe samochody wtedy, kiedy są na to pieniądze – dodaje Dariusz Kłos.
W 2013 roku do jeleniogórskiego pogotowia trafiły trzy nowe mercedesy kupione za unijne pieniądze w ramach transgranicznego programu. Niestety zdobycie unijnych środków zostało poważnie utrudnione.
- Kiedyś wystarczyło, że kupione pojazdy z programów transgranicznych służby na danym obszarze, a teraz jest wymóg, że muszą wyjeżdżać do zdarzeń po obu stronach granicy – wyjaśnia Dariusz Kłos. - W związku z tym, że nie mamy jeszcze podpisanych żadnych porozumień z Niemcami czy Czechami, nie możemy starać się o pieniądze zewnętrzne, dlatego musieliśmy wydać własne środki – dodaje szef placówki.