Do zdarzenia doszło prawdopodobnie w nocy z 20 na 21 kwietnia br. Kto jest autorem graffiti na i wewnątrz kamienicy? Nie wiadomo. Jedno jest pewne w gust mieszkańców „artyści” nie trafili. Zarządcy budynku, który teraz poniesie koszty remontu również.
- „Upiększenia” będzie trzeba zmyć, a ściany pomalować. Na szczęście, graffiti nie pojawia się w zarządzanych przez nas kamienicach często. Nie zgłosiliśmy sprawy na policję, no bo cóż by to dało. Zjawiska graffiti nie wyeliminujemy; młodzież daje w ten sposób i z pewnością nadal będzie dawała upust swej fantazji – mówi Marek Wojnarowski, prezes Jeleniogórskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
I dodaje: - Nie oznacza to oczywiście, że pochwalam tego typu zachowania. Po prostu, moim zdaniem nie ma obecnie sposobu, by im skutecznie zapobiec. Może stworzyć jakieś miejsca do malowania graffiti? Niestety, ja takiego miejsca nie mogę stworzyć.
Do sprawy bardziej emocjonalnie podchodzi jeden z mieszkańców kamienicy przy ulicy Pijarskiej 32. - Dla mnie graffiti to przejaw wandalizmu. Ręce takim poucinać, żeby malować nie mogli. Niszczą klatki schodowe, oszpecają elewacje. Służby miejskie powinny zwracać na takich większą uwagę – mówi pan Ryszard.
- Gdy złapiemy grafficiarzy na gorącym uczynku przekazujemy ich policji. Zniszczenia, których dokonują zazwyczaj przekraczają 250 zł, a to już jest przestępstwo. W innym razie, zarządca danego obiektu powinien od razu zgłosić sprawę na policję, która rozpocznie postępowanie – tłumaczy Artur Wilimek, rzecznik Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.