- Nie zawsze prawo pozwala na szybkie rozwiązanie oczywistych, wydawałoby się, problemów – wyjaśnia Cezary Wiklik, rzecznik Urzędu Miasta w Jeleniej Górze. - Od kilku lat służby miejskie zabiegają o usunięcie kiosku. Stanowi on jednak własność prywatną i prawo nie zezwala, żeby ktoś poza właścicielem mógł taki obiekt wyburzyć. Jedyną drogą zgodnej z prawem interwencji jest skierowanie sprawy do sądu, co zrobiliśmy już kilka lat temu. Sąd jednak nie zdołał ustalić adresu właściciela, ani żadnego z nim kontaktu. W końcu ustalono namiar na pełnomocnika właściciela, skierowaliśmy do sądu po raz kolejny wniosek o przyspieszenie procedury prawnej, umożliwiającej nam wyburzenie obiektu, jednak orzeczenie w tej sprawie jeszcze nie zapadło, a tylko to pozwoli nam na pracę przy wyburzeniu – dodaje C. Wiklik.
- Przepis, który nie pozwala bez wyroku sądu burzyć obiektów będących własnością prywatną jest z zasady słuszny. Gdyby go nie było, możliwe by się stały rozmaite nadinterpretacje i działania ograniczające prywatną własność, ale, jak widać, w szczególnych przypadkach powoduje, że społecznie oczekiwane działania naprawcze nie mogą być podjęte – komentuje rzecznik Miasta.