Żądania jeleniogórskich lekarzy są zbieżne z postulatami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który zorganizował protest. OZZL domaga się m.in. podwyżki płac do 5 tys. zł brutto dla lekarzy bez specjalizacji i 7,5 tys. zł brutto dla lekarzy ze specjalizacją.
Nieczynne będą praktycznie wszystkie poradnie szpitala. Nie będzie planowych zabiegów. Pracować będą oddział intensywnej terapii, oddział ratunkowy, chemioterapia, poradnia paliatywna. – Na innych oddziałach będą dyżury – mówi Maciej Biardzki, dyrektor szpitala. – Obsada będzie okrojona, ale i tak większa niż np. podczas weekendów. Jak twierdzi, w sytuacji zagrożenia życia na pewno nikt nie zostanie bez opieki. – Może się natomiast zdarzyć, że odeślemy do domu osobę z bólem głowy – mówi dyrektor.
Jak szacują organizatorzy, we wtorkowym strajku weźmie udział ok. 300 szpitali w Polsce. To jednak dopiero początek. Jeśli rząd nie spełni oczekiwań protestujących, 21 maja (poniedziałek) rozpocznie się strajk bezterminowy. Wtedy pacjenci naprawdę mogą mieć kłopoty z dostępem do specjalistów.