Mecz miał niecodzienny przebieg. Już na początku spotkania sędzia główny Kamil Wieliczko zrezygnował z funcjii głównego arbitra z powodu złego samopoczucia. Potrzebna była kilkuminutowa przerwa, po której nastąpiła zmiana arbitrów, a Kamil Wieliczko wystąpił w roli sędziego bocznego.
Po tym wydarzeniu, Piast przystąpił do zmasowanych ataków, po których mógł się pokusić o gola. Najpierw strzał z główki Bińczyka, z problemami obronił Ambroży. Później futbolówka po groźnym strzale Filipa Pieńkowskiego zza pola karnego , minęła światło bramki. Pub Gol przetrzymał napór dziwiszowskiej ofensywy i zabrał się ostro do pracy. Efekty były piorunujące, bo w 39 minucie po groźnym kontrataku, pierwszego gola w tym meczu strzelił Jan Pietrzykowski, który wykorzystał błąd obrony Piasta. To była bramka do szatni Piasta, który wyraźnie zwolnił tempo rozgrywanych akcji i nie mógł znaleźć skutecznej recepty na szczelną obronę rywala.
Po zmianie stron uwidoczniła się przewaga gości, którzy krok po kroku wykonywali przedmeczowe założenia trenera Lecha Walczaka, który okazał się bardzo dobrym strategiem, umieszczając jednego napastnika na tzw.”szpicy” zagęszczając całkowicie środek pola gry.
Mechanizm tej maszyny do zdobywania bramek okazał się zbawienny i całkiem prosty. Linia defensywy i pomocy współpracowała ze sobą na tyle dobrze, że nie potrzebna była większa ilość piłkarzy w ataku, oprócz „Pietrzyka”, który stwarzał niesamowite zagrożenie pod bramką Piasta. Niemal wszystkie akcje kończyły się strzałem tego zawodnika, który obsługiwany był przez swoich partnerów.
Nie dość że Jan Pietrzykowski strzelił hat-ricka to ograbił rywala z jakiejkolwiek godności i nadziei w sukces. Wszystkie te kruczki trenerskie swoje odbicie znalazły w kolejnej bramce strzelonej przez wspomnianego napastnika. Po dośrodkowaniu w pole karne z głębi pola Piotra Grzyla, osamotniony w polu karnym Jan Pietrzykowski pokazał kibicom jak się trafia piękne bramki. Uderzył futbolówkę głową z bardzo trudnej pozycji, na tyle skutecznie że golkiper Piasta – Szymon Skupin nie zdążył nawet zainterweniować a już musiał wyciągać piłkę z siatki.
Zrobiło się 2:0 i powoli Piast godził się z porażką, nie mogąc znaleźć wyjścia z trudnej sytuacji. Nie pomogło nawet rozpaczliwe wołanie o pomoc Roberta Bińczyka, który za symulację faulu w polu karnym, otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić plac gry. Wiadome już było, że Piast tego meczu nie wygra. Dodatkowo zmasowana liczba strat piłki w środku pola, niezdecydowanie i brak pomysłu na działała negatywnie na całą drużynę, która opadała z sił. Mimo to gospodarze postawili na jedną kartę , rzucając wszystkie swoje siły do ataku. Niestety, doświadczenie Pub gola dało znać o sobie. Po raz kolejny lekcję świetnej gry rywalowi pokazał Jan Pietrzykowski który na minutę przed końcem spotkania, mijając dwóch rywali jak pachołki w sytuacji sam na sam znów pokonał Skupina strzelając trzecią i ostatnią bramkę w tym meczu.
Piast Dziwiszów– Pub Gol Jelenia Góra 0:3 (0:1)
Bramki: Pietrzykowski 39’,58’,89’
Żółte kartki: 25‘ Wojciechowski, 29’ Walczak, 58’ Pieroń, 63’ Zieliński.
Czerwona kartka:68’’ Bińczyk(dwie żółte31’ i 68’)
Sędzia Główny -Sławomir Niemiec
Asystenci - Kamil Wieliczko i Zbigniew Mateuszów.
Widzów: 200.
Piast: Skupin – Gurazda, Kubicz, Ciemniewski, Duzinkiewicz (55’ Paul), Seta (65’ Maląg), Małkowski (46’ Grycki), Chwedorowicz, Pieńkowski, Podobiński, Bińczyk.
Pub Gol: Ambroży – Kaczmarek (52’ Żegota), Pieroń, Ochlik, Grzyl (85’ Bakalarczyk), Walczak (46’ Golonka), Dutka, Wojciechowski (76’ Gawroński), Bakaszyński, Zieliński, Pietrzykowski.