Nasi futboliści przegrali to spotkanie, choć w drugiej połowie, gdyby nie kontrowersyjna decyzja sędziego, który pokazał Kowalskiemu czerwoną kartkę, mecz mógłby potoczyć się inaczej.
Początek meczu był wyrównany. Obydwie drużyny, grały ze sobą już wiele razy (w IV lidze było: 0:0 i 2:1 dla Karkonoszy), więc znały się od podszewki, dlatego każdy najmniejszy błąd mógł zostać natychmiast wykorzystany i tak się stało. Już w 17 minucie błąd jeleniogórskiej drużyny został wykorzystany przez
Kamila Mielnika, który dokładnym podaniem obsłużył Pawła Rissmana, a ten z najbliższej odległości zdobył pierwszą bramkę dla BKS.
To był początek nieudanej połowy Karkonoszy. Chwilę później mogli stracić kolejną bramkę, ale sędzia spotkania, który w tym meczu obchodził jubileusz 1000 prowadzonych spotkań, odgwizdał spalonego.
W końcu padła jednak druga bramka dla BKS. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego, w polu karnym przytomnie zachował się Błażej Rajchel, który strzałem z „główki” pokonał Michała Dubiela.
Jeleniogórzanie próbowali podjąć walkę, ale strzały Konrada Koguta, Leszka Kurzelewskiego i Łukasza Kowalskiego, albo były skutecznie blokowane przez obrońców BKS, albo mijały światło bramki.
Do przerwy było 0:2 i zanosiło się na wygraną bolesławian. Druga połowa dobrze zapowiadała się dla Karkonoszy. Po wymianie czterech zawodników, jeleniogórzanie oblegali bolesławiecką bramkę, ale nie potrafili przypieczętować tego golem.
I nagle w 61 minucie, ku zdziwieniu kibiców i piłkarzy Karkonoszy, sędzia ukarał Łukasza Kowalskiego czerwoną kartką, za nieprzepisową grę łokciami.
To podcięło naszym zawodnikom skrzydła i nie atakowali już tak zaciekle, jak na początku drugiej połowy, choć mieli jeszcze sytuacje do zmiany wyniku.
W 74 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, L. Kurzelewski strzałem z „główki” trafił piłką w spojenie słupka z poprzeczką, a cztery minuty poźniej po podobnej akcji w wykonaniu Łukasza Kusiaka, futbolówka odbiła się od obrońcy BKS i trafiła w poprzeczkę.
Karkonosze w drugiej części meczu toczyły grę, prawie przez cały czas, na połowie rywala, lecz akcje lewą stroną boiska nie przynosiły spodziewanego efektu. To ich uśpiło, bo w 87 minucie BKS wyprowadził świetną kontrę, którą zakończył najlepszy na boisku K. Mielnik - ograł naszych obrońców w polu karnym i mocnym strzałem nie dał szans Michałowi Dubielowi, zdobywając trzeciego gola dla swojej drużyny.
Karkonosze Jelenia Góra – BKS Bolesławiec 0:3 (0:2)
Bramki: Rissman (17.), Rajchel (32.), Mielnik (89.)
Sędziowali: Socha (główny) oraz Urban i Socha
Żółte kartki: 40’ Demczar, 54’ Kumoś, 58’ Rissman, 58’ Siatrak, 60’ Kurzelewski,
80’ Ogórek, 88 Mielnik
Czerwona kartka: 62’ Łukasz Kowalski
Widzów: 350
Karkonosze: Michał Dubiel - Marek Wawrzyniak, Maciej Suchanecki, Marek Siatrak, Daniel Kotarba (46. Tobiasz Kuźniewski) – Leszek Kurzelewski, Przemysław Wajda (46. Łukasz Kusiak)), Jacek Kołodziejczyk (46. Paweł Walczak) – Konrad Kogut (46. Mateusz Durlak), Łukasz Kowalski, Maciej Wojtas.
BKS Bolesławiec: Marek Przykłota – Robert Nitarski, Błażej Rajchel, Paweł Demczar, Marek Kumoś, Grzegorz Nowak, Mateusz Mucha (77. Radosław Szajwaj), Tomasz Jasiński ( 87. Tomasz Krzywonos), Kamil Mielnik, Paweł Rissman (70. Krzysztof Szymański), Christian Serkies (75. Marcin Ogórek)