- Wszystko zaczęło się pod koniec maja, kiedy rozpoczęto na naszej działce prace przy układaniu kanalizacji. Dostaliśmy pismo, z którego wynikało, że roboty budowlane nie spowodują żadnych szkód, a pracownicy zostawią działkę w takim samym stanie, jaki zastali wkraczając na nią. Niestety już w czerwcu poziom wody w studni zaczął spadać, a w lipcu nie mieliśmy jej już w ogóle. Musieliśmy ją dowozić, żeby się wykąpać czy napić herbaty – mówi Władysław Kocuba.
Wcześniej nie mieli żadnych problemów z wodą, a dowodem na to był staw, który nigdy nie wysychał. Na potrzeby domowe wodę czerpali z dwumetrowej studni. Kłopoty zaczęły się w momencie, gdy w jej pobliżu zrobiono przekop głęboki na 3,5 metra.
Z naprawą szkód, które wyrządzono na działce państwa Kocubów, nie spieszono się jednak. Nikt też nie interesował się tym, że starsi i schorowani ludzie nie mają wody i dowożą ja na własną rękę. Dopiero cztery tygodnie temu na prośbę wójta gminy Mysłakowice dostarczono im pierwszy raz wodę.
W tej sprawie Władysław Kocuba biegał od drzwi do drzwi w siedzibie Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji w Mysłakowicach i nie mógł uzyskać żadnej konkretnej informacji na temat naprawy wyrządzonych szkód.
– Zależało mi zwłaszcza na tym, żeby skontaktować się z byłą już panią prezes. Nie było to jednak proste. Kiedy kolejny raz sekretarka powiedziała mi, że pani prezes nie ma, postanowiłem na nią poczekać. Okazało się, ze dobrze zrobiłem, bo po godzinie wyszła ze swojego gabinetu na papierosa – opowiada Władysław Kocuba.
W KSWIK zmienił się zarząd firmy, więc dopiero poznają problemy firmy. Ówczesny prezes wysłał do Kocubów jedynie pismo, w którym wspomniano o planie doprowadzenia wodociągu w latach 2010 – 2013. Ta wiadomość nie ucieszyła zbytnio ludzi pozbawionych wody. Konkretne rozwiązania zaproponowano niedawno temu.
– Rozpoczęliśmy już prace związane z doprowadzeniem wody do studni Państwa Kocubów i mamy nadzieję, że sprawa ta zostanie rozwiązana najszybciej, jak to jest możliwe – mówi Daniel Szatkowski, zastępca prezesa KSWIK.